... czułam, że to nie będzie dobry dzień. Kiedy Matju obudził wszystkich rykiem o 5.20 i ryk ten nie ustawał przez dłuższy czas, wzięłam to za nieomylny znak, że dzień będzie kijowy. I proszę - Ania stłukła swój tablet, który dostała pod choinkę. Tablet jest w kawałkach, dziecko kompletnie zdruzgotane i płacze (rozumiem ją, utrata elektroniki dla mnie też jest traumatycznym przeżyciem) a nad wszystkim unosi się widmo mojego egzaminu i dwóch świeżo objawionych zadań elearningowych, których nie zrobię bo mam tyle roboty, że nie ma kiedy.
5 komentarzy:
Yes....I do....;/
:( przytulam
Dzięki :) Trzymamy się za łapki :)
Oj jak mi szkoda małej. Co za pech.
Tak, biedna była strasznie :(
Prześlij komentarz