poniedziałek, 23 lutego 2015

Powiedzieli

Średnia rąbnęła się w palec. Jęczy, jęczy, po czym stwierdza:
- Mamo, kiedy nie myślę o tym że boli to zapominam i nie czuję. Hmmm... To tak jak z sikaniem. Jak nie myślę o tym że mi się chce to wytrzymam. A kiedy mi ktos mówi "siku siku siku" to natychmiast muszę do łazienki. Mam takie... PROBLEMY TECHNICZNE.

;)

Matju ubiera się do przedszkola.
- Mamo, ja cem czerwoną bluzkę. Zygzaka bluzkę. Z OGIENIEM.

Wiem, że to mało śmieszne dla normalnych ludzi, ale nadal mnie rozwala dzieciowa kreatywna fleksja :D

I jeszcze coś na poważnie, co mnie w sumie ucieszyło.

Najstarsza była na urodzinach u swojej ukochanej koleżanki, Z.K. Koleżanka jest jedynaczką i ma wszystko o czym zamarzy. Miedzy innymi...
Zu: Mamo, a Z.K. ma 29 zelfów.
Ja: A po co jej 29 zelfów??
Zu: No właśnie... Na początku to fajnie, ale potem już chyba nie...

Ufff. Odetchnęłam z ulgą, że nie muszę ratować mojego dziecka przed smutkiem za pomocą 28 (dość kosztownych) zelfów (jednego już ma). Za to przeczytam jej dzis wieczorem dodatkowy rozdział "Koraliny" :) :)


10 komentarzy:

Unknown pisze...

matko boska, po co faktycznie 29 zelfów, jeden jest juz chyba wystarczający :)
Dziecieca fleksje uwielbiam,
dzisiaj nowe zdanie padło: Pupaa cita. co autor miał na myśli, tego nie wiem.

Cuilwen pisze...

Hahahahahahaha!!!! Coraz lepiej, koniecznie zapisuj sobie, jak urośnie to mu poczytasz :D

Ka pisze...

A co to zelf? ;-o

Cuilwen pisze...

http://thezelfs.com/us/

Cuilwen pisze...

O, takie trolle z czuprynką, nawet ładne ;) W każdym razie lepsze niż, dajmy na to, lalki Monster High ;)

Kajka pisze...

Bosze, u mnie chcą tylko pistolety, lego i przebrania vadera/klona. Nie wiem, czy nie wolałabym elfów. I ofcors zawsze najlepiej w ilości hurtowej (nienawidzę serii zabawek, bo mnie to za dużo nerwów słuchowo-finansowych kosztują). Ogienia też mamy. I łokiecia (jak cyckał to międlił mi łokieć i prosił o "cica z łokieciem". Główne danie z przystawką. Mamy lolda fafatela i hlabiego dupku. I pisoleta zamiast pisiola. Uwielbiam to i wcale mi nie tęskno do czasu, kiedy będzie ze mną usiłował omawiać tablicę Mendelejewa ;0

Paulina pisze...

u nas vader to 'dendeń' :) a popularne swego czasu bakugany to 'papugany' - inaczej już nie mówię :)

Cuilwen pisze...

Hlabiego dupku - coś pięknego. Mniemam, że to Count Dooku. :D

Papugany moi też mówili :D

MF pisze...

Nie wiedziałam, że jest 27 roznych zelfów. W biedrze było może z 5.

Cuilwen pisze...

Są większe, mniejsze, nawet takie co pachną...