poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Zadziwiające

Spokojności tydzień drugi. Mam sporo pracy, więc Babcia zgodziła się przetrzymać dziewczynki w Zegrzu jeszcze przez tydzień. Nastąpiła niezwykła przemiana: Matju (choć wyraźnie tęskni za siostrami i często o nie pyta) z nadpobudliwego chochlika z piekła rodem zmienił się w spokojnego, pogodnego, współpracującego i ugodowego chłopca. Sama słodycz i zero kłopotów, cisza, spokój, uśmiechy i przytulaski.
Napady złości dają się stłumić w zarodku, można negocjować, dziecko jest rozumne i kooperatywne. Oczywiście charakter mu się cudownie nie zmienił - nadal jest uparty i testuje cierpliwość rodziców, tudzież stawiane mu granice, ale - o dziwo - nie zdarzają sie sytuacje nie do opanowania. Gdybyż jeszcze zechciał spać dłużej niż do 5.30 moje życie byłoby pasmem szczęścia i sukcesów ;) Lecz niestety... Bladym świtem tupta do naszej sypialni i często budzi mnie, podśpiewując "uooo, zadzierasz głowę za wysokooo/ bo teraz mam na ciebie okooooo/ na ciebie mam okoooo" To aktualnie jego ulubiona piosenka ;) Musze powiedzieć, że ładnie śpiewa i zupełnie nie fałszuje. Nieźle, jak na czterolatka. No i ma dobry gust :P


Brak komentarzy: