Dzisiejszy obiad miał być nieco opóźniony, bo nie było mnie w domu. Kiedy wróciłam, nie chciało mi się gotować, więc postanowiłam zamówić pizzę.
Zamawiam i płacę online, więc wołam znad komputera:
- Dzieci, chodźcie tu, wybierzemy pizzę.
Nic.
-Dzieciiiiii!
Nic.
Wstaję więc i idę do dużego pokoju, gdzie zastaję trzy telewizyjne zombie wpatrzone w "Biedronkę i Czarnego Kota".
Ja: Podobno byliście głodni, zamawiam pizzę, chodźcie to wybierzemy.
Dzieci: Ale mamoooo! Jeszcze się nie skończyyyłooooo! Nie teeeraaaz! Nieee!
Ja: Ale pizzę trzeba zamówic jak najszybciej bo o tej porze będzie trzeba sporo czekać.
Dzieci: [zero reakcji]
Ja: Chodźcie.
Dzieci: [zero reakcji]
Ja: Ok.
Wrócilam do siebie i zamówiłam swoją ulubioną pizzę.
Dostarczono ją, zawołałam dzieci, otworzyłam pudełko.
Matju: Ale to nie margherita! Ja lubię margheritę!
Ania: Bleee, pieczarkiii, ja rzygam po pieczarkach!
Zu: Nie chcę pomidora!
Jeszcze miesiąc temu chyba popłakałabym się z frustracji. Albo wściekłabym się. Nie dziś.
Ja: [ZEN-on] Odmówiliście pomocy przy zamawianiu, musiałam zrobić to sama. W związku z powyższym, wasze dzisiejsze menu obiadowe składa się z pizzy w dwóch smakach do wyboru: "JEDZ" albo "NIE JEDZ".
Zjedli.
4 komentarze:
jestem z Ciebie bardzo dumna !
jestem z Ciebie bardzo dumna !
Boska! U mnie by nie zjedli. Zazdraszczam.
Dzięki :*
Byli głodni a z mojej miny wywnioskowali że nie żartuję ;)
Prześlij komentarz