wtorek, 22 kwietnia 2008

Niestety

Niestety, wyniki testu glukozowego potwierdziły podejrzenia - mam cukrzycę cięzarnych:( Po godzinie 166 (norma 180) a po dwóch 158 (norma 140).
A po wyniki jechałam na pewniaka, absolutnie przekonana ze będą dobre... Jestem w szoku. Skąd się to bierze?? W życiu w mojej rodzinie nie było cukrzycy:(
Najbardziej mnie denerwuje to, że dojdą mi kolejne wizyty u lekarzy. Mam okropne problemy logistyczne zeby to wszystko zorganizować, praktycznie dwa razy w tygodniu muszę być u jakiegoś medyka. Ja powinnam leżeć:( Mam już tego serdecznie dość. I boję się każdego kolejnego badania, zastanawiam się jakie komplikacje będa następne i dlaczego mnie to spotyka? Przecież zawsze byłam okazem zdrowia:(

3 komentarze:

Marta pisze...

Ewus, what does that mean?! You're not going to the hospital, are you? Is it going to go away once you give birth?It all scares me like hell.

Cuilwen pisze...

Do szpitala chyba nie pójdę:) Przynajmniej mam taką nadzieję.
Po porodzie na ogół mija, ale w ponad 50%przypadków wraca w ciągu ok 10 lat w postaci zwykłej cukrzycy:(
Słonko, żebyś wiedziała jak ja się boję:) Nie wiem co moge jeść a czego nie żeby nie zaszkodzić dziecku:(

beotia pisze...

Czytam dalej o Twoich cukrzycowych przygodach :). Tak naprawdę masz niedużo przekroczona normę :) - będzie dobrze.
U mnie w rodzinie tez nigdy nie było cukrzycy. W swojej ostatniej ciąży poświęciłam sie dla dobra populacji i pozwoliłam się wykorzystać jako królika doświadczalnego w badaniach nad etiologią cukrzycy ciężarnych prowadzonych w Collegium Medicum UJ: pobrano mi 10 probówek krwi, zrobiono badanie wszystkiego, co się dało, włącznie z DNA. Ale jeszcze nie oglądałam wyników, bo... się boje ;). Niedługo czeka mnie jeszcze pociążowe obciążenie glukozą...