piątek, 20 maja 2011

Pomór i zaraza

Wszystkie dziewczynki, łącznie z podopieczną (w zasadzie to ona głównie) są chore :/ Za oknem słoneczne 30 stopni, a przede mną perspektywa kolejnych radosnych tygodni spędzonych w czterech ścianach. Zniosłabym to z godnością i bez mrugnięcia okiem, przeraża mnie jedynie fakt, że chorym dzieciom z byle powodu włącza się tryb "niepocieszony wyjec". Jak zaczynają histeryzować wszystkie trzy naraz, moja głowa zmienia się w coś niebezpiecznie przypominającego słynne chińskie eksplodujące arbuzy... I nie mogę oprzeć się myśli, że wolałabym chyba mieć na karku dyrektora finansowego, prezesa i pół Rady Nadzorczej. Wnerwialiby mnie tak samo skutecznie, ale przynajmniej by nie płakali ;)

Obudziłam się dziś świeża, rześka i - nie wiedzieć czemu - strasznie wkurzona o północy i przez kolejne trzy godzinki rzucałam się po łóżku, bezskutecznie próbując zasnąć.
Efekt jest taki, że rano ledwie udało mi się rozkleić zapuchnięte powieki. Na kawę nie mogę już patrzeć, więc dźgam zaspany organizm yerbą w postaci terere. Dzięki niech będą Południowej Ameryce za to cudowne ziele ;P Czuję jak życie mi wraca i może nawet uda mi się spionizować i zrobić coś konstruktywnego.

Korci mnie antydepresyjna terapia jabłkami. O takimi ;)))


Podczas ostatniej wizyty w centrum handlowym zahaczyliśmy o iSpota, z którego małżonek musiał wyciągać mnie i dziewczyny nieomal siłą ;) Przyczepiłyśmy się do iPada 2 ;) No muszę go mieć. Pragnę i pożądam aże mię skręca ;P Młode też, bardzo im się podobały iPadowe gry.
Jeśli  kiedykolwiek jeszcze zarobię jakieś przyzwoite pieniądze to na deser sprawię sobie małego, ślicznego, białego MacBooka :)

6 komentarzy:

delfina pisze...

Ja jakoś nie mam ciągot do nowinek technicznych i komórke mam starusieńka nokie , bo nowa uległa zniszczeniu;) A jakieś pady , pody co to wogle?:DDD
Kochana , a dziewczyny gorączkują? Czemu masz kisić sie w domu? Póki maja siłe łazić po domu to lepiej moze przegonić je po osiedlowym placu zabaw , no chyba , że to ospa to wyłazic nie możecie , ale tak jak maja siłe wyć to czemu kisić się w domku. Chociaż upał może się dać we znaki , więc trzeba by z rana je wypasać :D Trzymcie się . Ja dzis też z trójką ;)

Cuilwen pisze...

Jestem technologicznie opóźniona i nie za bardzo pojętna jeśli chodzi o elektronikę ale gadżety kocham bardzo :) Wszystko bym kupiła co mi tylko w ręce wpadnie ;)

Dziewczyny niestety gorączkują, biegunkują i puszczają malowniczego pawia od czasu do czasu, więc wszelkie wyjścia niestety odpadają :( Jak małżonek wróci wieczorem to chyba ucieknę na spacer, trochę pary spuścić w ciszy i spokoju, bo inaczej jest ryzyko że pozabijam wszystkich i jutrzejszego końca świata nie doczekają ;)

Małgorzatka pisze...

Wspolczuje :* Trzym sie kochana. A ipadopoda czy innego padola nigdy miec nie bede, bo mnie to zupelnie nie jara :P Powodzenia:*

Cuilwen pisze...

Boś szczęśliwa minimalistka :)

Laski naładowane lekami wypasają się na balkonie, bo nie szło ich w domu utrzymać. Może jak się ździebko przewietrzą to będzie spokojniej.

buziaki :)

ziarnko piasku pisze...

teraz to i mnie by się przydało takie cudeńko ;) może zapracuję sobie w końcu na cos takiego :D

Mam nadzieję, że Ty Ewus się nie rozchorujesz :* i że dziewczynki szybko wrócą do zdrowia. Pozdrawiamy :)

Cuilwen pisze...

Gratulacje z okazji nowej pracy! :)))

Pozdrawiamy również, i zdrowiej szybko, żebyś była zwarta i gotowa na poniedziałek :)))