czwartek, 28 lipca 2011

Rozpadam się

Nie, to nie oznacza bynajmniej, że Wewnętrzny wybiera się na świat :) Po prostu wczorajsza wizyta u gina wykazała nadmiernie się rozchodzące spojenie łonowe. Boli od dawna, jak w każdej poprzedniej ciąży, ale starałam się nie zwracać na to uwagi ;) Za to kiedy się dowiedziałam, że coś jest nie tak od razu zaczęło boleć o wiele bardziej ;) Ojoj ;)
Taki urok matki dużych dzieci. Niestety, jeśli rozpad będzie postępował, grozi mi nawet gips po porodzie, co już lekko zwarzyło mi humor.Najgorsze, że nic nie mogę zrobić, żeby zminimalizować ryzyko, mogę jedynie zrezygnować z przesuwania cięższych rzeczy, żeby uniknąć przemieszczania się kości względem siebie. Mogę się rozlecieć nawet leżąc plackiem z nogami do góry, a tego na pewno nie zamierzam praktykować, niech się dzieje co chce, już mi coraz bardziej wszystko jedno.
Samo badanie było na tyle bolesne, że ledwie wstałam z fotela, a podróż autobusem do domu (na stojąco, bo kto by tam zwracał uwagę na brzuchatkę kwitnącą obok, skoro za oknem tyle fascynujących rzeczy ;P ) okazała się nie lada wyzwaniem. Powinnam być bardziej bezczelna i się upomnieć o miejsce, ale, kurczę, nie umiem :/ Dopóki jestem w stanie utrzymać pion, będę stać i w pokorze cierpieć ;)
W nocy, jak zwykle, każdy przewrót na bok=pobudka, jęk, następnie wykulanie się z łóżka, kolejny jęk, wycieczka do łazienki (Wewnętrzny skompresował mi pęcherz do rozmiarów śliwki ;) ), powrót do łóżka i próby zaśnięcia, uwieńczone powodzeniem, albo i nie.
Okazało się ponadto, że w ciągu 4 ostatnich tygodni przytyłam 4 kilo :) Chyba nadmiar pocieszaczy nie robi mi dobrze... Postanowienie - natychmiast, ale to natychmiast przestać jeść! :)

Walkę o dobre samopoczucie najlepiej ilustruje poniższy obrazek:


Idę obejrzeć jakiś durny serial albo coś :)

6 komentarzy:

delfina pisze...

O matko , jeszce gipsu Ci brakuje do kompletu .... Nie proponował cięcia dla Twego bezpieczeństwa?

Cuilwen pisze...

Nieeee, o cięciu nawet się nie zająknął. Nie wiem czego bardziej bym się bała, gipsu czy cięcia :)
Ale w sobotę ostatnie usg, zobaczymy ile mniej więcej waży młody, jak mi wyjdzie dobrze ponad 4 kilo to nie wiem czy się sama o skierowanie na cc nie zacznę upominać ;P

Małgorzatka pisze...

a od ilu kg można CC?

współczuję tego ewentualnego "gipsu":( Ale co nas czeka tak na prawdę to nie wiem,zawsze może coś się stać,Ty przynajmniej wiesz co może Cię spotkać;) Mój gin milczy i zatyka mnie ciągłym "wszystko idealnie". Czy może być wszystko idealnie?

ja też postanowiłam przestać jeść

a żrę jak świniak, nawet teraz jak piszę. I zapijam colą.

W czwartek ostatnia wizyta.

Zagluca mnie na maxa.

No i też nie umiem się dopomnieć o przepuszczenie np w kolejce. Mamy honor!

Cuilwen pisze...

Nie jestem pewna czy mamy honor czy po prostu jesteśmy nieśmiałe pierdoły ;) Jak znam siebie - ja raczej to drugie ;)

Nie wiem od ilu kg można cc, ale jakbym miała urodzić pięciokilowca to chyba bym uklękła przed lekarzem i błagała o skierowanie :)

Was nic nie czeka oprócz mało bolesnego porodu bez komplikacji, zobaczysz, będzie ok... Nie wiem czy może być wszystko idealnie, ale na pewno może być dobrze :)

Małgorzatka pisze...

ostatnio niby było "dobrze" tzn bez komplikacji
ale przez pierwsze 14 miesięcy nie przespałam ani jednej nocy :-P
Zawsze coś za coś;)

albo wszystko na raz ;-P

Cuilwen pisze...

Rozumiem ten ból :) Po urodzeniu pierwszej córki nie przespałam ani jednej nocy przez 2,5 roku, a potem urodziła się druga i nie spałam kolejne 2 lata ;) Chyba się przyzwyczaiłam. Nie liczę na cud, młody na pewno nie okaże więcej litości niż siostry ;)