Dziewczynki, proszę, zachowujcie się ciszej, Mateusz zasnął.
Dziewczynki, proszę, nie krzyczcie.
Przestańcie stukać.
Dlaczego znowu tupiecie? Przecież prosiłam.
Proszę, ciszej, bo obudzicie braciszka.
Przestańcie się kłócić...
Bawcie się ciszej, proszę...
BŁAGAM, ciszej...
Ciszej tam.
Ciszej!
(płacz młodego z sypialni)
[Do k***y nędzy i ch*ja pana czy w tym pi******nym domu nie można mieć chwili ciszy?!]
Patrzcie co zrobiłyście, obudziłyście go! Do cholery, cisza ma być bo...!
To moja osobista litania, zakończona nieodmiennie cichym, bądź nieco głośniejszym wezwaniem Kurwy Nędzy i Chuja Pana. Wypowiadam ją kilkanaście razy dziennie. Za każdym razem, kiedy wrzaski Starszaczek obudzą Najmłodszego, kiedy słyszę jego wymęczony płacz, kiedy muszę rzucić to co chwilę temu zaczęłam, żeby go uspokoić. Najczęściej bez sukcesu.
Snuję nerwy na kłębek.
3 komentarze:
u mnie do kurwy nędzy, ja pierdole, do chuja pana, chyba oszaleje
:(
zaraz zwariuję, kurwa mać, mam dośc ja pierdolę szlag mnie zaraz trafi.
tulę.
martwię się i często o tobie myślę.
żebym mogła jakoś sprawić że się wyśpisz chociaż...
Dzięki, już mi lepiej, że nie tylko ja tak mam.
Wyśpię się kiedyś... chyba :)
Prześlij komentarz