poniedziałek, 14 listopada 2011

Integracja międzygatunkowa

Oto Uśmiech Prezesa. Prezes nadal jest głównie łysy, oczy systematycznie mu jaśnieją w kierunku koloru szaroniebieskiego (pewnie po mamusi). Coraz bardziej odstają mu uszy (też po mamusi, niestety, co za ból...). Ale ogólnie prezentuje się całkiem korzystnie.


Logistyka wymaga od nas codziennych wizyt w mieszkaniu sąsiadów. Do rodziny należy tam towarzyski kot. Na początku Mateo był nieco sceptyczny.


Po kilku razach nabrał śmiałości...


...i  jest zadowolony z kociego zainteresowania.


Ja też jestem zadowolona, bo uważam, że dziecko powinno dorastać ze zwierzakami, wylizywać psią miskę i nawdychać się kocich kłaków. Niższy poziom agresji, mniejsze ryzyko alergii.

A na deser - tekst Frustratki. Jako żywo, sama bym lepiej nie napisała.

7 komentarzy:

ZEZUZULLA pisze...

Gdybyś widziała jak u nas usiska odstają:D

Cuilwen pisze...

:)

Małgorzatka pisze...

bombowy ten Twój kluś!!! :) mój straszny chuderlak, marzą mi się pulchniutkie nóżyny do całowania:)

Kajka pisze...

Ależ Klusek jest do Anki podobny!!! Fajny facecik, nie ma co. A ten kot wydaje się strasznie wielki przy Matku, normalnie koci potfur ;))

Cuilwen pisze...

Dzięki :) Kluś jest słodziasty bardzo (jak się nie drze).
Kot jest całkiem spory, zaiste. I bardzo kojąco mruczy, uwielbiam go :)

Ka pisze...

Uszanowania dla Pana Prezesa i jego kociego przyjaciela! Czolka chyle!

(Ewa, ja nie wiem, jak Ty mozesz na niego tak narzekac, on jest taki uroczy! ;-)))))))

Cuilwen pisze...

Na zdjęciach jest uroczy, oj taaa. Ale na zdjęciach nie słychać efektów dźwiękowych ;)