czwartek, 9 lutego 2012

Za długo w domu

Nie ja tym razem, tylko Średnia... Kilka dni przesiedziała w domowych pieleszach z powodu choroby i zaczyna wymykać się spod kontroli. Dziś, bez szczególnego powodu dała wyraz swoim negatywnym emocjom - ugryzła Najstarszą do krwi. Najstarsza zawyła jak syrena przeciwmgielna i, co należy jej policzyć na plus, nie odgryzła się natychmiast, tylko o incydencie poinformowała Instancję Najwyższą. Czyli mnie.
Jak zobaczyłam krwawy siniec na jej ramieniu, też dałam bez skrępowania wyraz swoim negatywnym emocjom, skutkiem czego, miejmy nadzieję, Średnia nigdy już nie poważy się na taki czyn ;)

Niech już się skończą choroby i niech te dzieci sobie pójdą... (ciche westchnienie pełne rezygnacji)


Poprawiacz humoru ;) Jak się wie o czym to, humor poprawia się jeszcze bardziej :P

5 komentarzy:

delfina pisze...

Aaaaaaaaaaaaaaa , mój poprawiacz humoru :D A jak jade autem to aż drzwi się trzęsą od nagłośnienia:D
A kysz chorobo , mi teraz tak błogo w domu do południa jak sama jestem , aż głupio :DCóz za przemiłe tło u Ciebie ;)

Cuilwen pisze...

:)))) Ostatnio i ja i dzieciory chodzimy i to śpiewamy oraz tańczymy przed lustrem :P
Ciesz się ciesz spokojem :) Póki możesz... :D

Cuilwen pisze...

A tło faktycznie urocze, pieknie po oczach daje ;) Walentynki blisko, trza się przygotować ;)

Paulina pisze...

Ewka, a dlaczego tytuł bloga zmieniłaś? :)

Cuilwen pisze...

Bo w chustach już nie noszę, wolę nosidła :P I ciutkę mi się znudził :)