Plaża.
Byliśmy tam tylko raz. Słońce paliło niemiłosiernie, na piasku dało się gotować jajka a poza tym...
... można było znienacka trafić na takie coś :
Plaża była częściowo kamienista, a nie zabraliśmy stosownych butów. Ja, wychowana na wsi i przyzwyczajona do biegania boso po rżysku spokojnie dawałam radę, ale moje dzieci, wytwór miejskiej cywilizacji, kazały się przenosić na rękach nad wodę przez tę kamienistą łachę ;)
Nie przepadam za kawą, ale herbatę uwielbiam i piję litrami. W Turcji i jedno i drugie było wyśmienite. Marzy mi się turecki zaparzacz do herbaty :)
Oprócz napojów bezalkoholowych pijaliśmy też różne inne... ;)))
Relaks.
Nie doświadczyłam go zbyt wiele ;) ale trochę się udało :) Znalazłam w hotelu kilka miejsc wyjątkowo sprzyjających wypoczynkowi:
W tych śmiesznych koszach z daszkami leżały miękkie materace i poduszki. Chętnie zapadłabym tam z książką, lecz niestety, zamiast książki miałam Kluska ;) Ale i tak było miło :)
Z książką za to udało mi się poleżeć w hamaku :) Wakacyjny zestaw idealny - hamak + kindle :)
Bez kindla też dało radę ;)
4 komentarze:
dobra,to jedziemy! :)
Miałam nadzieję, że to powiesz :PPP
Pięknie wyglądasz. No powiedz, że choć trochę wypoczęłaś?! Czy jest dla nas jakaś nadzieja.
Jadę w sobotę z dziećmi na wieś, na dwa tyg. Każde z nich jak żywa, niesterowalna torpeda. A ja dogorywam w ciąży :/ i codziennie zastanawiam się, na co mi to było.
MARTA, JESTEŚ W CIĄŻY?????? OMG OMG!!! Ja nic nie wiem! Gratulacje! :***
Dzięki za dobre słowo :) Udało się trochę odetchnąć, a Ty się w ogóle nie martw, bo dzieci wszak masz większe od moich i bardziej samoobsługowe, możesz je puścić i niech se ta latajom... ;)
Prześlij komentarz