A ja, kiedy rozmyślam o swojej przyszłości, to przychodzi mi do głowy, że nie mogłabym żyć poza Polską. Ba! Ja nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić. Wydaje mi się, że jako obcokrajowiec zawsze pozostajesz, przynajmniej po części, obywatelem drugiej kategorii. A tutaj jest się po prostu u siebie (no dobra, ja się tak czuję, nie wiem, jak inni). Poza tym, wychowana jestem trochę w retoryce bogoojczyźnianej i chociaż czasami mi to w życiu przeszkadza, to jest też przyczyną wielu moich wyborów (tylko proszę sobie nie imaginować, żem jakiś narodowy bojówkarz, faszysta, komunista czy jeszcze inny twór). No i mój kierunek studiów też predestynuje mnie do pozostania w kraju. ;-) Zresztą, co ja się będę rozwodzić - żyje się tutaj ciężko, mi i mojej rodzinie, widzę te fale głupoty, które mnie tu zalewają, ale nie lubię, kiedy ludzie narzekają na ten kraj. Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma, znasz to? A na cudzym polu zboże zawsze jest lepsze, jak mawiała Bridget Jones. ;-)
Każdemu co jego :) Patriotką byłam dopóki nie wyszłam z domu i nie zderzyłam się z polską rzeczywistością. Mogłabym żyć gdziekolwiek, mój dom jest tam, gdzie moja rodzina ;) Ja się czuję w tym kraju jak obywatel już nawet nie drugiej a trzeciej kategorii, jak owca do strzyżenia, jak krowa na rzeź. Gdybym miała możliwość wyjazdu, nie obejrzałabym się za siebie nawet na sekundę.
Ale tak prawdę mówiąc, nie jest mi wszystko jedno gdzie chciałabym wyjechać ;) Na przykład za nic w świecie nie chciałabym mieszkać we Włoszech :P Prześliczny kraj, fajni ludzie, ale burdel chyba jeszcze gorszy niż tutaj ;)
6 komentarzy:
eeeee tam, takich jełopów pełno wszędzie :/ żal tylko. że bydło się pcha do polityki po prostu.
Tylko w normalnych krajach jełopy są w mniejszości i nikt ich nie słucha, oprócz innych jełopów. U nas na odwrót.
A ja, kiedy rozmyślam o swojej przyszłości, to przychodzi mi do głowy, że nie mogłabym żyć poza Polską.
Ba! Ja nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić.
Wydaje mi się, że jako obcokrajowiec zawsze pozostajesz, przynajmniej po części, obywatelem drugiej kategorii.
A tutaj jest się po prostu u siebie (no dobra, ja się tak czuję, nie wiem, jak inni). Poza tym, wychowana jestem trochę w retoryce bogoojczyźnianej i chociaż czasami mi to w życiu przeszkadza, to jest też przyczyną wielu moich wyborów (tylko proszę sobie nie imaginować, żem jakiś narodowy bojówkarz, faszysta, komunista czy jeszcze inny twór).
No i mój kierunek studiów też predestynuje mnie do pozostania w kraju. ;-)
Zresztą, co ja się będę rozwodzić - żyje się tutaj ciężko, mi i mojej rodzinie, widzę te fale głupoty, które mnie tu zalewają, ale nie lubię, kiedy ludzie narzekają na ten kraj.
Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma, znasz to?
A na cudzym polu zboże zawsze jest lepsze, jak mawiała Bridget Jones. ;-)
Wyszła mi ta wypowiedź jakaś taka bardzo poważna ;-)
Każdemu co jego :) Patriotką byłam dopóki nie wyszłam z domu i nie zderzyłam się z polską rzeczywistością. Mogłabym żyć gdziekolwiek, mój dom jest tam, gdzie moja rodzina ;) Ja się czuję w tym kraju jak obywatel już nawet nie drugiej a trzeciej kategorii, jak owca do strzyżenia, jak krowa na rzeź. Gdybym miała możliwość wyjazdu, nie obejrzałabym się za siebie nawet na sekundę.
Ale tak prawdę mówiąc, nie jest mi wszystko jedno gdzie chciałabym wyjechać ;) Na przykład za nic w świecie nie chciałabym mieszkać we Włoszech :P Prześliczny kraj, fajni ludzie, ale burdel chyba jeszcze gorszy niż tutaj ;)
Prześlij komentarz