wtorek, 25 grudnia 2012

Mikołaj dał radę ;)

Nasze dzieci zawsze cieszą się z prezentów (może z wyjątkiem Matju, który nie wie o co chodzi), bo staramy się ugruntować w nich przekonanie, że prezenty nie są oczywistością, wdzięczność jest cnotą a postawa roszczeniowa jest wysoce niewskazana. I cieszą się szczerze i naprawdę ze wszystkiego co dostają.
Czasami jednak cieszą się jeszcze bardziej, kiedy Mikołaj decyduje się wyskoczyć z większej kasy i dostarczyć coś, o czym od dawna marzą ;)
Zu dostała kawiarnię Lego Friends :) Kiedy rozpakowała ją wczoraj pod choinką, pisk radości słychać było chyba w promieniu kilometra ;)
Dziś od rana kuchenny stół jest zajęty klockami a dziecina z szaleństwem w oczach studiuje instrukcję i układa :) Bardzo zgrabnie jej idzie, muszę przyznać. 


Matju dostał kilka samochodzików różnej wielkości oraz absolutny hit - samochód-lodziarnię, który jeździ sam, gra oraz puszcza bańki :P (dziękujemy Mikołajowi chrzestnemu :D )


Ania i jej zdalnie sterowany Zygzak McQuinn (zwany Bzybzakiem) :) Dziecina szaleje Bzybzakiem po korytarzu, Matju go łapie i usiłuje wyrwać antenkę...


Całkiem miły początek dnia :)

11 komentarzy:

coralie pisze...

he he, aż miło się na nich patrzy! u nas też króluje lego :) i podobnie jak u Was też staramy się uczyć, że prezenty to nie oczywistość i o ile więcej jest radości gdy je dostają!

Małgorzatka pisze...

Zuzia prześliczna pannica! W tym roku niestety dziadkowie namieszali w głowie Heli. Strasznie zła jestem. Ale widziałam ile radości miała Hela z tego prezentu (ona kocha PONY!;/) więc mi troszkę przzeszło. spała z tym zamkiem! Głupie jest jednak to, że dziecko moje gdyby poprosiło babcię na spacerze o taki zamek to by dostało;/ Prosiłam żeby ograniczali kupowanie zabawek, słodyczy. Ale nie.. no grochem o ścianę, zresztą wiesz jak jest.
Mimo tego święta akurat fajne, bo z mężem i dziećmi. Dziadkowie całą Wigilię pieprzyli, że mają już dość,chcą iść do domu, że nie pojedli i tak dalej;/ brak słów.

kaszka pisze...

ale masz cudowne dzieci. matkoicórko robisz coś BARDZO DOBRZE. czy jeszcze muszę coś dodawać? lov

GOSIA pisze...

@Ewcia: spokoju w swięta i po świętach! I bloguj nam też w Nowym Roku!

GOSIA pisze...

@Małgorzatka: a co powiesz na to że przez całe tygodnie tłumaczyliśmy chłopakom że nie dostaną pod choinkę xboxa bo są alternatywne, lepsze i pożyteczne sposoby na spędzanie wolnego czasu a tu dziadziuś- Mikołaj TA DA kupił im pod choinkę rzeczony kinect. O mało z krzesła nie spadłam gdy rozpakowali prezent. Zła jestem jak cholercia.

Cuilwen pisze...

Gosia, ja rozumiem, że wyszedł wychowawczy error, ale spójrz na to z innej strony - to KINECT! Loff loff loff, moje marzenie :P
U nas w domu wyglądałoby to tak - rozpakowujemy nieoczekiwany prezent i razem z mężem natychmiast go zawłaszczamy, tłumacząc, że to DLA RODZICÓW :P
LOL

Cuilwen pisze...

Małgorzatka, brak słów zaiste :/ Współczuję :(
Masakra ogólna...

Cuilwen pisze...

Kasia, dziękuję :* Robisz to samo i tak samo dobrze :)

Cuilwen pisze...

Lego rządzi :)
W dzieciństwie ani wczesnej młodości nie bawiłam się lego, nawet nie widziałam z bliska, za drogie, duuużo za drogie. Teraz sobie będę nadrabiać, już się zastanawiam który zestaw kupić na następną okazję ;) Też się bawię, a co...

Cuilwen pisze...

I tak sobie myślę, że nie wiem sama jak to robimy, żeby uczyć dzieci wdzięczności za prezenty.
Nie dostają wszystkiego co chcą, nie spełniamy ich zachcianek. Trudne jest to do zrobienia, bo człowiek chciałby sprawiać dzieciom radość, kupić im wszystkie bajery, których sam nie miał, ale na szczęście ograniczają mnie finanse :)

Marta pisze...

A ja tez dostalam Lego Friends od Mikolaja! Olivie! :D