poniedziałek, 3 czerwca 2013

Niech leży


Ten oto utwór muzyczny jest motywem przewodnim na najbliższe dni. Bardzo lubię tę piosenkę :) I przesłanie do mnie przemawia. Zwłaszcza w chwilach apatii. A niech se leży. Ja też poleżę. każda matka nic nie robi, tylko leży przecież.

Troszkę się sypię, obolało mnie wewnętrznie. Trudno wyjaśnić taki problem, bo jak odpowiedzieć na pytanie "a co cię boli?". Nic. Wszystko. Życie boli. "A przecież nie masz powodu..." Ech, mam. I tak kulam się od rana do wieczora, odmierzając godziny czynnościami domowymi i czekając na błogosławieństwo miękkiej pościeli i miłosierny sen.
Dla celów rozrywkowych oddaję się rozważaniom na temat wyników badania histopatologicznego, któremu poddawane jest znamię, wycięte tydzień temu z moich pleców. Może będa dobre a może nie. Tymczasem dzieci ciągną mnie za szwy pod lewą łopatką. Mateusz chyba jeden już wyrwał, nie wiem, nie mogę sprawdzić.

2 komentarze:

Owca pisze...

Ehh te znamiona - badają bo muszą, ale raczej jest ok :) A małego odgoń od rany, niech się wyżywa na czymś innym, a matce da spokój.

Cuilwen pisze...

Też mam nadzieję, że jest ok :) A Młody dłubie mi w plecach w nocy jak się odwrócę ;) Przez sen to robi, chwyta łapkami jak mała małpka, odruch taki ma. Ale teraz już pilnuje, nie mam ochoty na nowe szwy, upierdliwe to jest ;)