sobota, 31 sierpnia 2013

Kamień milowy

Matju wyraźnie się uczłowiecza. Mniej wyje, więcej mówi, dłuźej potrafi się skupić. Samodzielnie je, ale to akurat nie nowina.
Dziś zupełnie samodzielnie zasnął i to w łóżku. Przyszedł do mojego pokoiku, który niedługo stanie się jego pokoikiem. Ułożył się w moim łóżku, które niedługo stanie się jego łóżkiem. Westchnął, okręcił się kołdrą, powiedział "paj" i w ciągu minuty już spał.
Raduję się ogromnie tym sukcesem, oby zwiastował początek jeszcze większej matjowej samodzielności, ale radość mą przyćmiewa nieco fakt, że znowu nie mam się gdzie podziać ;) W moim zakątku kima syn, a ja siedzę z laptopem na kolanach na podłodze w garderobie,  miedzy pudełkami butów a mężowymi walizkami (twarde cholerstwo, wbija mi się w boczki). Dobrze, że mam taki luksus jak garderoba i, że internet tam dolatuje.
Dopiero 21.00 a ja nie wiem co zrobić z tak miło rozpoczętym wieczorem. Chyba pójdę do łóżka z laptopem i kolejnym odcinkiem Borgiów. Błogość, cisza i spokój :)


1 komentarz:

Unknown pisze...

też chcę taką garderobę, to fantastyczna rzecz. Wchodzisz a tam wszystko wisi, nie musisz upychac. zazdroszcze ;) i zazdroszcze, że Matju już prawie samodzielny. To wszystko przede mną ;)