Sezon chorobowy w pełnym rozkwicie.
Tym razem padłam ja. Wirus świdruje mi głowę na wylot, a gorączka uniemożliwia utrzymanie się na nogach.
Ale ale... Jestem nastawiona optymistycznie. Po raz pierwszy od nie pamiętam ilu lat, nie jestem w ciąży i nie karmię :D To znaczy, że moge brać dowolne leki jak normalny człowiek. Lubię to.
4 komentarze:
hahaha, jaki piękny tekst na dzień dobry :D też będę poprawiać sobie humor testem ciążowym ;)
Umarlam ze śmiechu :))))) ja wczoraj odkryłem zaletę bycia w ciąży, nie ma sie okresu przez przynajmniej rok ))))))))))
Juz wolę mieć okres niż być w ciąży :P Odpracowałam tych reprodukcyjnych przyjemnosci więcej, niż średnia krajowa :D
;)))))))))))))))))))))))))))))
Prześlij komentarz