Do przedszkola zawitał dziś teatrzyk, ze sztuką dla dzieci o Fryderyku Chopinie. Byłam przekonana, że Mat spanikuje, będzie uciekał, krzyczał i ogólnie da pokaz nieziemskiej masakry.
A potem zobaczyłam te fotki na fejsbukowym profilu przedszkola (przycięłam, coby nie było, że używam wizerunku cudzych dzieci bez pozwolenia).
Oto mój syn, który siedzi spokojnie i ogląda teatrzyk. Niewiarygodne.
Kiedy poszłam go odebrać, Ciocia Diana Od Maluchów powiedziała, że na początku był trochę nieśmiały, ale jak już się rozkręcił to klaskał i wołał na całą salę "blawo! blawo!".
I nie płakał. Cały dzień.
Jeszcze się otrząsam z szoku. ;)
10 komentarzy:
A jaką ma poważną minę, blond aniołek;))
Ach, wzruszyłam się... Dopiero co był taki malutki :)
Faktycznie siedzi taki ugrzeczniony :)
o mój BOŻE
.
jestemw szoku !
i taki ogromny jakiś!
Blawo Matju !!
Ogromny to on jest, bo rok mlodszy od trzylatkow a od wiekszości wyższy ;)
Będzie dobrze grał w kosza ;)
hihiih,mowilam,ze go ucywilizujo? strasznie powaznie wyglada na tym krzeselku :D
bo jest w szoku :D
Prześlij komentarz