poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Takie tam...

...burrito z dziecka i firanki ;)

4 komentarze:

MF pisze...

U kuzynki raz sie mala tak właśnie zakręciła i urwała karnisz:) Dobrze, że drewniany był to się nic małej nie stało :):):) Tak się wkręciła :)

Cuilwen pisze...

LOL też o tym myślałam, ale na szczęście nie mamy karniszy tylko szyny, na mur przykręcone do sufitu, mógłby się powiesić na tej firance, co najwyżej odprułaby się od kółek :D

Unknown pisze...

też się tak kręciłam :) karnisze się nigdy nie oberwały :)

Cuilwen pisze...

najbardziej mnie rozczulają te wystające tłuste stópki :)