W związku z nękającymi mnie chorobami czepiły się mnie różne niewesołe myśli o starości i przemijaniu. A potem zobaczyłam to zdjęcie z jakiegoś amerykańskiego maratonu :D
No kurde, obiecuję sobie, to będę ja za 43 lata :D
Tylko nie dać się pognębić :)
Nuta na dziś - We Came As Romans -"Hope"
Fajnie chłopaczki dają :)
3 komentarze:
Też tak myślę, że może i pobiegnę,,,ale wolałabym nie żyć co będzie jak będę miała 80 lat...
nigdy nic nie wiadomo, owszem. Ale chciałabym wierzyć, że w pewnym momencie zachce mi się żyć i będę umiała się cieszyć. Nawet jeśli to ma nastąpić w wieku mocno dojrzałym.
jak dożyję, rzecz jasna. Bo może po drodze skosi mnie rak, wylew albo ciężarówka.
Prześlij komentarz