Szkolny stres trwa. Średnia jest nerwowa, przejęta, popłakuje i od czasu do czasu wpada w histerię na różnych tłach. Okres przystosowawczy pewnie będzie się ciągnął kilka tygodni. Nie dziwię się - dziecko ze spokojnego, niewielkiego przedszkola zostało wrzucone w paszczę szkolnego molocha, wrzask, przepychanki, złośliwości starszych dzieci. Dziki tłum. Nikogo znajomego. Dźwięk dzwonka niemal przyprawił Młodą o atak serca.
Starsza nie miała tego problemu - chodziła do państwowego przedszkola, gdzie również był dziki tłum, hałas i chaos. Była przyzwyczajona. Poza tym, była starsza. I miała ze sobą koleżankę zza ściany.
Tym razem jest trudniej. Zastanawiam się jak bedzie za trzy lata z Najmłodszym.
W tym roku dodatkowa atrakcja - komunia w maju. Jestem bardzo ciekawa ustaleń co do strojów. W zeszłym roku rodzice mocno naciskali na sukienki zamiast alb. Widziałam dziewczynki umalowane i utrefione, wystrojone jak do ślubu, wysiadające z limuzyny :D Czego to ludzie nie wymyślą... ;)
5 komentarzy:
U nas kryzys obu :D
Ryk i ryk.
Oj, limuzyny jeszcze nie widziałam ;) Rozśmiesza mnie ten owczy pęd do zrobienia z komunii wesela. Komuś się chyba wiek zainteresowanych myli. A może to ze strachu, że wesele sami będą chcieli urządzać, a tak ... hulaj dusza, piekła nie ma ;)
A Aniulę utul mocno. Kajtek też strasznie przechodzi adaptację do nowych warunków.
Oj, limuzyny jeszcze nie widziałam ;) Rozśmiesza mnie ten owczy pęd do zrobienia z komunii wesela. Komuś się chyba wiek zainteresowanych myli. A może to ze strachu, że wesele sami będą chcieli urządzać, a tak ... hulaj dusza, piekła nie ma ;)
A Aniulę utul mocno. Kajtek też strasznie przechodzi adaptację do nowych warunków.
a NIK zapewniał że każda szkoła gotowa na 6latka...niestety od tej drugiej str wiem, że tak nie jest ;/// w wielu, wielu miejscach, ale co tam my maluczcy, wazne że do Brukseli można się zawinąć...
No właśnie, nie każda szkoła gotowa :/ Niby wszystko ok, ale szczegóły się rozłażą w szwach
Prześlij komentarz