poniedziałek, 8 września 2014

Ten niezręczny moment...

... kiedy siedzisz i pilnie pracujesz, usiłując nie zwracać uwagi na wrzeszczące i przewalające się po korytarzu potomstwo. Potomstwo, kopiąc się nawzajem, wpada do ciebie i beztrosko krzycząc (ona mnie bijeeee! a on na mnie plujeeee!) rzuca się na twoje biurko i laptopa (mimo twojego przerażonego protestu), robiąc nieporządny gulasz z twojego wypieszczonego pliku w Wordzie i przy okazji wyłączając komputer, co zagwarantowało utratę ostatnich naniesionych zmian. Tak, to mi się wczoraj zdarzyło. Gdybym nie widziała na wlasne oczy, co można uczynić naciśnięciem zaledwie kilku przypadkowych klawiszy głową i żyrafą z klocków, nie uwierzyłabym.
Nie wiem, jak oni to zrobili, ale wiem co ja mam ochotę im zrobić.


4 komentarze:

Ka pisze...

Tak. Dzieci zawsze znajduja najlepsze skroty klawiszowe....

A ja w wordzie od lat ustawiam sobie autozapisywanie co minute... :-)))

Cuilwen pisze...

No właśnie tako też i ja uczynię, wytresowana tym traumatycznym zajściem :D
Nie wiem jak oni to zrobili, że zachowało się to, co namieszali, ale nie zachowały się moje zmiany naniesione 30 sekund wcześniej. Nawet nie próbuję zrozumieć, po prostu warczę, kiedy któreś za blisko podchodzi :D

Małgorzatka pisze...

Boszsz....!!
żyrafą je ! :P

Cuilwen pisze...

:D