sobota, 3 października 2015

Konwersacje

Ania: Mamoooooo! Mateusz tak długo grał na komputerze, że zużył cały interneeeet!

Podaję na obiad nuggetsy z kurczaka.
Mąż: To jak, lepsze są nuggetsy mamy czy te z Makdonalda?
Dzieci: Mamy!
Ja: [promienny uśmiech]
Mąż: Smaczniejsze, prawda? Świeże i z prawdziwego kurczaka...
Dzieci: Nieeeee. Bo mama daje więcej niż w Makdonaldzie.
Właśnie dlatego nie przykładam się specjalnie do gotowania. I tak nikt tego nie doceni. Byle było dużo.

Dziewczynki śpiewają:
My Little Pony jedzą opony
A na dodatek chodzą bez gatek
a kiedy lecą
dupy im świecą...
Ja: [załamuję się, idę pod blok, zakopuję się w ziemi i udaję że jestem krzakiem]

Ja: Ania, wyrzuć śmieci.
Ania: [frustracja i wyrzut] Właśnie teraz?! Kiedy jest mój najulubieńszy moment w moim najulubieńszym filmie?! [ogląda jakiś badziew, którego chyba nigdy przedtem nie widziała]
Ja: Ok, możesz trochę później.
Worek ze śmieciami w międzyczasie zaczął przeciekać i zrobił cuchnącą plamę w przedpokoju.
Ania [jakiś czas później]: No dobrze, to już mogę iść, są napisy końcowe. A co zo to dostanę? Prawda, że jestem najlepszym dzieckiem? Zuzia nie była taka dobra jak ja? Dasz mi czekoladkę?
Ja: [poważnie rozważam możliwość samotnej ucieczki do norweskiej Arktyki z biletem w jedną stronę]




2 komentarze:

spektrum koloru pisze...

hehehe kreatywni :)
ciekawe kiedy moi poznaja ową kucykowa piesn ;)

Cuilwen pisze...

Przeczytaj im, na pewno im sie spodoba ;)