poniedziałek, 11 lutego 2008
Kurtka dla dwojga Felix Pera
Mam! :) Sama jestem w szoku, Najlepszy z Mężów zgodził się sfinansować ten nietani zakup (kochanie, dziękuję!).
Pierwsze odczucia:kurtka jest, hmmm... prosta. To znaczy ma niezbyt wymyślny krój, przypominający sztormiak (Rafał wyraził się o niej nieco dosadniej - "wyglądasz jak cieć";) ale sporo przesadził;).
Na pierwszy rzut oka nie robi wielkiego wrażenia, w zasadzie nie robi żadnego wrażenia, ale w miarę bliższego poznawania zdecydowanie zyskuje. Przede wszystkim jest porządnie uszyta - nie ma wystających nitek, niepełnych szwów, niedoróbek, wszystko jest równe, solidne i trzyma się kupy. Prosty design można akurat uznać za plus, nie ma żadnych rzepów, napów, sprzączek itd mogących utrudniać użytkowanie (kwestia gustu w sumie, dla mnie im prościej tym lepiej).
Jest zaskakująco cienka - składa się z wierzchniej warstwy z Tactelu i wszytej polarowej podszewki, żadnych dociepleń. Dzięki temu jest leciutka. Postanowiłam przetestować jej "grzejność" i wybrałam się w niej na zakupy: przy temperaturze 0 stopni założyłam tylko cieniutką dzianinową bluzeczkę i na nią kurtkę. I wiecie co - było mi w sam raz, mimo wilgoci i wiatru :) Wniosek - kurtka jest wystarczająco ciepła jak dla mnie, przypuszczam że jeszcze lepiej będzie z dzieckiem w chuście, wszak to dodatkowe ogrzewanie:)
Ma kaptur chowany w kołnierzu, łatwo dostępne troczki do regulacji otulenia dziecia siedzącego na plecach, podwójne kieszenie zapinane na suwak, troczki do ściągania dołu kurtki.
Mierzyłam też Suse's kinder, zastanawiałam się czy nie zmienić decyzji, no bo tańsza i taka wielofunkcyjna, o wyglądzie nie wspominając. Ale po dokładnym obejrzeniu i przymiarce stwierdziłam że pozostanę przy FP mimo przaśno-pastewnego designu.
Suse's jest piękna :) I to w zasadzie jedyne co mi się w niej podobało. Ma śliczny, sportowy krój (Rafałowi sie podobała o wiele bardziej niż FP). Ale przy bliższym obejrzeniu sprawiała wrażenie gorzej, mniej solidnie wykonanej, wydawała mi się jakaś taka... delikatniejsza. Łagodnie mówiąc.
Miała tu i ówdzie rzepy (nie cierpię rzepów), w ogóle wydawała sie bardziej skomplikowana. No i składa się z dwóch warstw - polaru i warstwy wierzchniej. Tak, wszyscy uważają to za największą zaletę, ale dla mnie to akurat jest wada (wiem co mówię,dorobiłam się już 3 kurtek outdorowych z wypinanym polarem). Wierzchnia warstwa Suse's była cienka (cieńsza i miększa niż solidny materiał FP), polar grubszy, przy wkładaniu rąk w rękawy polar wyłaził, przy każdym poruszeniu rękami (zakładanie plecaka na przykład) wszystko się przemieszczało, przesuwało, zwijało. Niewygodne. No i nie wiem czy rzeczywiście ta wierzchnia kurteczka jest taka praktyczna np na deszcz czy wiatr, nie sprawiała wrażenia odpornej na warunki atmosferyczne. Tak więc, ku ubolewaniu mojego męża, pozostałam przy pierwotnej decyzji. Nie mogę się doczekać kiedy będę mogła używać nabytku zgodnie z jego przeznaczeniem :D
Tak wygląda panel na dziecia (model z kołnierzem-muszlą:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz