czwartek, 10 czerwca 2010

Ania powiedziała...

Dziecko jest jak walizka - co włożysz to wyjmiesz. O prawdziwości tej odkrywczej myśli przekonałam się dzisiaj.

Ania chce iść do sąsiadów.
Ania: Ciocia, ciocia!!!! (łomocze w drzwi).
Ja: Aniu, proszę, mama musi się jeszcze ubrać, założyć buty, przebrać cię, zmienić ci pieluchę, zabrać telefon, zamknąć drzwi...
Ania: Mama! Nie-ma-ludź!!!!

Co było robić? Podkuliwszy ogon pod siebie mama przestała marudzić :))))

2 komentarze:

Kajka pisze...

:)))
No właśnie mama, nie maludź!

coralie pisze...

hi hi :)