środa, 6 lipca 2011

35tc

35 tydzień. Cały czas mam uczucie, że ten brzuchol zostanie mi już na zawsze... Nigdy się go nie pozbędę ;) 




Ruszam się powoli, nie nadążam za mnożącymi się żądaniami potomstwa :) Nie wiem, naprawdę nie mam pojęcia jak radzą sobie matki, które mają pięcioro, sześcioro dzieci. To jakaś abstrakcja jest.

Wesołe miasteczko nadal stoi i śmierdzi pod oknem.

3 komentarze:

Gabryjelov pisze...

Ja też sobie tego nie wyobrażam...Dla mnie jedno żyjące,i drugie wewnętrzne to już max...
Poza tym 36,tydzień mi leci...a gin stwierdził że góra 12 dni i rozpakuje się z dwupaku...Przerasta mnie to:)Ale cóż wyjścia nie ma:)

Cuilwen pisze...

Lekkiego rozpakowania życzę... I duuużo spokoju ;)

Małgorzatka pisze...

U mnie też 36 i mam nadzieję, że więcej niż 12 dni ;)