35 tydzień. Cały czas mam uczucie, że ten brzuchol zostanie mi już na zawsze... Nigdy się go nie pozbędę ;)
Ruszam się powoli, nie nadążam za mnożącymi się żądaniami potomstwa :) Nie wiem, naprawdę nie mam pojęcia jak radzą sobie matki, które mają pięcioro, sześcioro dzieci. To jakaś abstrakcja jest.
Wesołe miasteczko nadal stoi i śmierdzi pod oknem.
3 komentarze:
Ja też sobie tego nie wyobrażam...Dla mnie jedno żyjące,i drugie wewnętrzne to już max...
Poza tym 36,tydzień mi leci...a gin stwierdził że góra 12 dni i rozpakuje się z dwupaku...Przerasta mnie to:)Ale cóż wyjścia nie ma:)
Lekkiego rozpakowania życzę... I duuużo spokoju ;)
U mnie też 36 i mam nadzieję, że więcej niż 12 dni ;)
Prześlij komentarz