środa, 31 sierpnia 2011

W blokach startowych

Wyprawka przedszkolna przygotowana. Wyprawka szkolna dla Zuzi nie przygotowana, bo szkoła nie była uprzejma oświecić rodziców co będzie na jutro potrzebne.
Zuzia rozumie, że idzie do szkoły, trochę się denerwuje, ale uspokaja ją świadomość, że nie będzie sama.
Ania nie wiem co rozumie, bo zapytana, zazwyczaj odpowiada od rzeczy.
Mateusz nic nie rozumie, nawet tego, że w nocy się śpi. Obudził się o północy, nie spaliśmy do 3.30, potem między 3.30 a 6.00 rano budził się jeszcze 3 razy. Niedługo po 6.00 musiałam wstać, bo dziewczynki były głodne.
Jestem na granicy histerii ze zmęczenia i poczucia kompletnego braku sensu.





"Nessuno mi vede, nessuno mi sente, ma non per questo io non rido piu'
io sono qui in un mondo che ormai
gira intorno a vuoto"

7 komentarzy:

delfina pisze...

Witaj w klubie:D
My już worki z kapciami spakowane , wyprawka to sprawa przedszkola , które za składka zakupuje wszystkim to samo i hurtem , taniej i pasuje mi to. Szkolić będziemy się za rok , ale pewnie u Was jutro tylko rozpoczęcie , więc stroje galowe i po godzinie do odmu z mega listą wyprawkową;)
Mateusz nie śpi ??? No poprostu towarzyszy Ci , jest Was terraz dwoje . Szkoda mu się zrobiło mamusi , która z nim w brzuchu cierpiała na bezsenność :)
Damy rade , bo nei mamy wyjścia . Ja czkema z " niecierpliwością " na zapalenie uszu, angine i jakieś grypsko:D

Małgorzatka pisze...

To ja dołączam do klubu pobudek nocnych;)

Cuilwen pisze...

Aż mi raźniej :))

Cuilwen pisze...

Ale wiecie, ze zmęczenia doszłam do stanu kompletnej rozsypki. Dziś stałam w piekarni po bułki, i tak bez szczególnego powodu, stojąc w kolejce, zaczęłam płakać. Ludzie mieli rozrywkę. kupiłam co miałam kupić, wyszłam i całą drogę do domu szlochałam jak wariatka. Dobrze, ze dzieci jeszcze małe, to się nie muszą za mnie wstydzic. I tak coraz czesciej mam.

Kajka pisze...

Jeśli life is brutal, to dzieci zdecydowanie są bardzo brutal. Luzik, przy szóstoklasistce będziesz się zastanawiała nad wyprawką 3 września ;)))

Paulina pisze...

Pomyśl... zanim dziewczynki złapią typowo szkolne i przedszkolne choroby, czeka Cię miesiąc (a może dwa:-)) z tylko jednym dzieckiem w domu przez kilka godzin dziennie - czarowna wizja, czyż nie? Człowiek odżywa, czego i Tobie życzę, hugs

Cuilwen pisze...

O tym właśnie myślę i się cieszę :)))