niedziela, 2 października 2011

Postrzyżyny

Straciłam w końcu cierpliwość i obcięłam Zuzi połowę splątanego siana, w które ostatnio zamieniły się jej włosy. Co nas uwalnia od długiego czesania i daje nam 10 bonusowych minut rano.Wyszło trochę nierówno, ale co tam.


Ania powiedziała:
Ania: Co to jest?
Ja: korek od wina.
Ania: A co to za win?

Tata - ile to jest 2+3?
Ania (pokazuje na placach)
Tata: Ale nie pokazuj tylko cyfrę trzeba powiedzieć.
Ania: Cyfla!


Ania: Ja popilnuje Mateusowi glowy zeby sie nie urwala. I oćków, zieby sie nie śturlały.

7 komentarzy:

delfina pisze...

Najbardziej podba mi sie o oćkach , takie hard corowe , bardziej niż urwanie głowy:D
Fruzurka wyszła bardzo fajnie:)
Dinozaury udały się chociaż po 10 minutowym spacerze już szukali budki z lodami , nogi ich booąły i było nudno:D Rozkręcili się jednak i przebyliśmy tam prawie 8 godzin:D Miłego początku tygodnia :)

GOSIA pisze...

sliczna ta Zuzia!

kaszka pisze...

ja wczoraj walczylam godzine z kudlami, wrrrrr mam tylko jeden sposob, jak wiazemy wlosy na noc w warkocz to nie ma problemu. jedna noc bez kitki i jest gniazdo.
a turlajace sie oczka nalezy bezwzglednie przekazywac potomnosci :D

ziarnko piasku pisze...

Łooo matko, padam ze śmiechu wyobrażając sobie te turlające się oczy ;D
U nas skołtunione włosy są sygnałem podniszczonych końcówek i też sięgamy po nożyczki ;) Zuzia ślicznie wygląda w nowej fryzurze i wcale nie widać, że krzywo :)

Cuilwen pisze...

Dzięki, dziewczyny :)

GOSIA pisze...

mam nadzieję że już piszesz kolejnego posta!... również o innych częściach ciała;)

Małgorzatka pisze...

Zuzia śliczna :)