środa, 12 grudnia 2012

Zapasy

Ze wszystkiego jest pożytek.

Każdą urazę, żal, odrzucenie, złość, butelkuję szczelnie, opatruję etykietką i odstawiam na półkę w emocjonalnej spiżarni. Potem, w sytuacji kryzysowej, wystarczy tylko sięgnąć i już można cieszyć się dopływem czystej, negatywnej energii.

A kiedy zgromadzę za dużo zapasów i ilość gówna przekroczy masę krytyczną, wszystko skończy się wielkim "BUM!".


7 komentarzy:

GOSIA pisze...

każdy z nas ma mniejszą lub wiekszą spiżarenkę...

Cuilwen pisze...

To podobno niezdrowe, ale nie umiem inaczej ;)

GOSIA pisze...

wiesz co: nawet nie znam nikogo takiego kto by umiał!

Cuilwen pisze...

Mój mąż umie :)

GOSIA pisze...

brawo!

kaszka pisze...

i mój też. bez spiżarenki. taki czilałt, że dziw bierze :D

Cuilwen pisze...

hehe ;)