wtorek, 7 maja 2013

Jak się bawi prawie dwulatek ;)

Drogie zabawki? Książeczki? Kolorowanki? A skądże. 

Wystarczy pudełko:


Kubek wody i tarta bułka po kotletach (robiłam obiad i zależało mi na tym, żeby go unieruchomić na parę minut).


Potem już z własnej inicjatywy dobrał się do chili.


Przez chwilkę był cicho. Sprawdziłam.
Wybierał kubeczkiem wodę z sedesu.


I przelewał do wiaderka.
Wydaje mi się, że nie popijał, ale pewności nie mam ;)


Matju jest ciągle zajęty. Ma naturę badacza. Jest dociekliwy, nieustępliwy i niczego się nie brzydzi ;)

Dzieciątka są urocze, czyż nie? ;)

Aktualnie udało mi się go uziemić - zdjął koszulkę i świecąc gołym brzuchem siedzi przed tv i ogląda mecz hokeja (nie wiem czemu, skacząc po kanałach wpadłam na jakąs powtórkę jakiegoś meczu i strasznie mu się spodobało). Je przy tym szóstego kotleta mielonego. Tylko piwa brakuje ;) Kiedy czegoś potrzebuje, głośno mnie woła i oczekuje obsługi. Stuprocentowy mężczyzna :D W sumie to nie wiem z czego ja się tak cieszę :DD

3 komentarze:

GOSIA pisze...

wyobraź sobie ze ja to mam razy trzy, a czasem nawet i cztery...
ale słodzie ten Matju czy tak czy siak

Cuilwen pisze...

nienienie, nawet sobie nie chcę wyobrażać... Nie wiem jak to wytrzymujesz, oszalalabym!!!!
Wydawało mi sie, że dziewczynki były żywe i ciekawskie, ale w porównaniu z Mateuszem to były dwa leniwce po valium.

Małgorzatka pisze...

też nie wiem z czego się cieszysz :P:P:P