niedziela, 5 maja 2013

Słoneczne popołudnie

Wreszcie trochę słońca. Można było wyjść z domu. 
Matju biegał po trawniku między blokami.


Potem odkrył plac zabaw.


Mama mogła posiedzieć na ławeczce.


Młody grzebał się w piachu z pasją i entuzjazmem.


Dołączyły siostry.



I wsparcie logistyczne ;)

Matt eksplorował okolicę. Zaczęła mu się przypalać łysoblond główka, więc trzeba było przekonać go do chustki.


Tata służył za środek transportu.


Potem Matju przesiadł się do samochodu.


A przygodę zakończył na trampolinie (tak, wiem, to batut a nie trampolina, ale wszyscy tak na to mówią ;) )


Teoretycznie, po tak intensywnym popołudniu, powinien lepiej spać. Praktycznie pewnie będzie tak, że rodzice padną, siostry padną a na placu boju pozostanie do dwudziestej drugiej energiczny Klusek.

1 komentarz:

Małgorzatka pisze...

no tak...endorfiny :P