środa, 25 września 2013

Dzień dobry

Jaki on tam dobry o 4.40 nad ranem? A o tej godzinie wstaje mój drogi syn. Gdybyż on tylko wstawał i zajął się czymś, ach, marzenia... Ale nie. Wstaje i żąda: włącz bajki, daj mniam mniam, daj jajo, daj ciasteczko, daj kanapkę, oppa, daj mniam mniam, oppa, mama śtań! Mama mamaaa!
Mogę spróbowac go zignorować, ale wtedy będzie nalegał coraz głośniej i bardziej dobitnie. To prawdziwy macho, nigdy się nie poddaje.
Jeśli nie chcę, żeby obudził krzykami dziewczynki, muszę wypełznąć spod ciepłej, puchowej kołderki w ten wrogi, zimny i ciemny świat.
Wstaję po omacku, trzęsąc się z zimna, zapalam światlo w kuchni, zaopatruję Młodego w produkty spożywcze, sadzam przed TV. Cztery minuty spokoju. Czasem wracam do łóżka, choć na chwileczke, choć na momencik przytulić się do ciepłej pościeli. Zrywam się na wrzask "mamaaa ojeeej mamaaaa!", wycieram rozpaćkane jedzenie, podaję picie, biorę na ręce, uspokajam, sadzam z powrotem. Cztery minuty spokoju. Kładę się na lodowatej kanapie (To był idiotyzm, kupować mega drogą, skórzaną kanapę. Nie dość, że droga jak nieszczęście, to jeszcze w lecie przyklejasz się do niej tyłkiem, a w zimie jest tak zimna, że siadając możesz dostać zapalenia płuc.), przykrywam się kocem. "Mamammmmaaaaa, śtaaań!!!".
Litości, błagam. Nie wiem co zrobiłam, żeby sobie na to zasłużyć, ale kara jest zbyt okrutna ;)




2 komentarze:

Paulina pisze...

współczuję... przyznaję, że w ustach Młodszego okrzyk "am, aaam" też brzmi gromko - podobnie jak "emooo" (Elmo)...
z niecierpliwością wypatruję chwili, gdy moi chłopcy będą nastoletni i będą sypiać do 11 :D

Cuilwen pisze...

O tak, dzień ten nadejdzie.
Ale wtedy trzeba będzie wstawać do pracy :D