Mrużysz poobijane światłem oczy. Czekasz na dyspozycje z twojego własnego, ruchliwego i głośnego, miniaturowego centrum dowodzenia. Powietrze stawia opór, każdy ruch to wysiłek jak wyciskanie setki na siłowni. Mokra twarz. Opuszczasz głowę, żeby nikt nie zauważył. Może z zewnątrz wyglądasz na złą albo niezadowoloną, ale naprawdę jesteś tylko skupiona. Nalanie wody do różowego kubeczka (Młode koniecznie chce różowy) niemal przerasta twoje zdolności manualne. Dzbanek z wodą waży tonę.
Tak bardzo, tak strasznie nie masz siły. Wleczesz się do przedszkola noga za nogą, na szczebiot dziecka odpowiadając monosylabami. Ale starasz się, uczciwie się starasz okazać jak najwięcej zainteresowania, żeby Małe nie pomyślało, że mama go nie kocha.
Całą energię, której nie wyssała z ciebie choroba, poświęcasz na prostą codzienność. Na zmuszenie się, żeby wysłuchać długiego monologu o koleżance ze świetlicy. Na przytulenie, kiedy ktoś ucierpi. Na gotowanie obiadu. Odrabianie lekcji. Opanowanie nerwów, kiedy już nie możesz dlużej znosić ciągłego hałasu.
Na utrzymanie pozorów normalności.
Kolejny dzień minął, kolejna bitwa. Najbardziej boli (i odbiera resztki odwagi) konfrontacja z oczywistą prawdą... Że ten heroiczny wysiłek, który wyczerpał cię do dna i pozostawił pustą, wymęczoną skorupę, nie ma najmniejszego znaczenia i przeszedł przez nikogo nie zauważony.
A jutro wszystko zacznie się od początku.
19 komentarzy:
dzisiaj strasznie nieskie ciśnienie chyba było. Wyspałam się (tzn wstałam raz w nocy o 5.30 na mleko) i cały dzien marzyłam o położeniu się, psikałam sobie w oczy wodą termalną, żeby nie zasnać. Opiekę socjalną by wezano do samotnego dziecka :) Wrocił Robert ledwo zywy, opowiadał ze wiekszosc pacjentów też się źle dzisiaj czuła :)))))
ładne te króliczki
Obawiam się, że ja nie tylko dzisiaj ;)
A króliczki istotnie urocze ;) Bardzo w moim stylu ;)
Rzadko bo rzadko piszę, choc znowu sie powtórzę. Ja cie love. Jesteś genialna w seym pisaniu. Bloga twojego moglabym garściami czytac. I stwierdziłam ze jesli kiedykolwiek zdarzy sie ze przestaniesz pisac, to strace kogoś mi bliskiego.
A weź ty Ewka napisz książkę.
Kupię, nawet dwa egzemplarze.
Mimo że mam tylko jedno (nadwyraz żywe dziecko) , to wiem co to brak snu. Więc życzę ci 10h snu ciurkiem. I czekam na notke e ktorej się uśmiechniesz.
Dziękuję!!!! :*
Teraz się uśmiecham :D Od ucha do ucha :D
zgadzam się z Mamalu !!!! kupujemy cały nakład, wiec pisz. Autorka Harrego Potera nie sądziła o takim , wiem ze nie lubisz tego słowa, sukcesie :))
Wiecie, może i bym napisała, jeno żeby napisać ksiązkę, czeba miec O CZYM pisać ;)
Mnie z trudem przychodzi spisanie listy zakupów, więc jakbym miała ogarnąc jakąś dłuższą formę to obwody w mózgu by mi się przegrzały ;)
zem oluła monitor, przecież TY masz talent, lekkie pióro, fantazje, pisz o czymkolwiek, instrukcje obsługi statku kosmicznego, o dzieciach (swoich lub cudzych) o swojej walce z depresją, kupujemy w ciemno !!!!
opluła :) nie oluła :)
cmooook! :* :* :*
tak mi się ciepło w środku zrobiło :)
O czym pisać to masz i wychodzi Ci to świetnie. Ja choćbym tydzień sziedxiała nie stworxyłabym zdania ...ot 1 z brzegu
Mrużysz poobijane światłem oczy.
Masz dar , mass talent, mass zajebisty target 3 dzieci i milion kobiet które Cie przeczytają , masę emocji. Wydaj , nawt sama dołóż na jej publikację. A dam sobie potrzaskać po swej buzi, że stanie się bestsellerem.
Dziękuję :D Może coś wymyślę :D
Ba , wydrukuj część notek , podeslij do oceny wydawnictwu. Wydaj bloga.
Ja Cię kupuję.
Mało to blogow doczekalo sie publikacji.
Nie musisz isc w powiesc. Mogą byc felietony.
tak, felietony to prędzej ;)
Zbiór felietonów, wystarczy, ze wdyrukujesz bloga, to bedzie kilka tys stron :) Biblia. Albo pisz do gazety felietony, musisz, bo po co masz swoj talent trzymac w szufladzie ?
;)
ja też kupię!!!
ja też kupię!!!
Prześlij komentarz