niedziela, 6 czerwca 2010

Bobożercy

Usilnie pracujemy nad antypatią Zuzi do jedzenia wędlin. Powiedziałby kto - ale po co? Przecież wędliny to sama sól i konserwanty... Odpowiem - bo moje dziecko żywi się, póki co, serkami Danio, składającymi się z cukru i konserwantów, a w wędlinach jest przynajmniej odrobina łatwo przyswajalnego białka...
Takie oto coś spostrzegłam w firmowym sklepie Olewnika:

Nazywa się "Smakołyk Boba" a widoczna na kiełbasie gęba należy, jak zakładam, do Boba Budowniczego :)
Podstęp zadziałał, kanapka z Bobem została skonsumowana. Liczę po cichu na rozszerzenie oferty Olewnika o padlinę z wzorkiem na przykład w kwiatki :)

2 komentarze:

gosia garkowska pisze...

na pewno widzialam z misiem :-)

Cuilwen pisze...

O! Przy następnych zakupach zapytam czy mają. Swoją drogą to dla mnie to jakieś takie przerażające jest, ale skoro dzieciom sie podoba... :)