Weekend w pełnym rozkwicie. Mateusz wczuł się w klimat i dał taki koncert, że padłam i nadal nie mogę się pozbierać. Ania chora, Zuza znudzona. Nie wiem co gorsze.
Słaniam się ze zmęczenia, ale nerwy trzymają mnie jeszcze w pionie. Terapeutycznie wpatruję się w boskiego Gavina Rossdale'a. Och.
3 komentarze:
gavin :love:
a Ty kobieto trzymaj się tam!
jestem stobom zdalnie :*********
:****
Powoli łapię się na tym, że zaczynam cieszyć się na myśl o... poniedziałku.... dziwneeee
Prześlij komentarz