Tak sobie myślę... Od wczoraj boli mnie serce. I to coraz bardziej. W sensie zupełnie niemetaforycznym. Boli i mam trudności z oddychaniem. Może lata życia w strachu, wszystkie nerwy, nieszczęścia i inne przypadłości wreszcie zrobią swoje i spektakularnie zejdę na zawał? ;)
Nie ma to jak dobra porcja świeżego emo od rana.
8 komentarzy:
osz kurka...
Moze po prostu do lekarzu? Hm?
moze by tak do lekarzu? Co?
Dobre emo nie jest złe :)
E, jeszcze mi lekarz powie, że jestem zdrowa i nie ma na co liczyć ;)
przypuszczam, że to nerwobóle, ale wzięłabyś się może przeszła do jakiegoś fachura co? tak choćby po to, żeby usłyszeć, że Ci nic nie jest. jak potrzebujesz powodu, to zrób to dla mnie :*
a mnie mówią zawsze, że to to: http://www.emedicinehealth.com/costochondritis/article_em.htm
Kasia, mnie się dzieją różne rzeczy niedobre, jakbym z każdym piknięciem leciała do lekarza to 3/4 życia spędziłabym w kolejkach w przychodni... Ale przy okazji następnej wizyty u lekarza poproszę o skierowanie do kardiologa. Za jakieś 8 miesięcy powinnam się załapać, zważywszy na kolejki.
z każdym piknięciem to nie, ale pikawa to ważny organ jednak ;)może by Ci chociaż ekg zrobili tak dla spokoju ducha, może rodzinny wypisze Ci skierowanie :*
Chciałabyś ;) Nie ma tak dobrze.
Uhmmm... prędzej katastrofa 2012 przyczyni się do rychłej śmierci, niż sercowe dolegliwości ;) No, ale każdy czasem ponarzekać na swój stan zdrowia musi.
Prześlij komentarz