Prześladuje mnie to zdjecie:
Jest w nim coś, co nie daje mi spokoju. Może spokój. Tak, ten spokój nie daje mi spokoju. Wokół mnie troje dzieci biega i bawi się głośno w chowanego. Co chwila ktoś kogoś potrąca, szarpie, rozlega się wrzask "maaaaamoooooooooo!!!!!!!". .
Patrzę na zdjęcie i marzę o leniwym poranku ze śniegiem za oknem, o gorącej herbacie, książkach i ciszy. O łagodności.
2 komentarze:
Zdjęcie zajebiste, ja tez jestem non stop popychana, szturchana, i non stop muszę coś mowić, aż anginy dostałam, bo moje gardło wysiada. U nas teściowa non stop kłapie od rana do rana, a ta mała nie daj Boże żeby to miała po niej.
Też mam taki stosik książek, bez herbaty i ciastek - to łapie w locie wielkimi łykami. I mam nadzieje, że kiedyś ten stosik napocznę. Tylko ile jeszcze...;/
Prześlij komentarz