piątek, 18 marca 2011

Znikam się

Nie wstałabym z łóżka, gdyby nie dzieci. Nie bardzo mam po co. Znikam się.
Grają mi Róże Europy na przemian z Tarją Turunen. Gitary, potrzebuję dużo dźwięku gitar. Kocham gitary, zwłaszcza teraz.
Kiedy włączam jakikolwiek popowo-dance'owy kawałek natychmiast chce mi się płakać. Szkoda, bo lubię.

Skoro już wstałam, przypomniało mi się, że czas zanieść podania o przyjęcie Ani do przedszkola a Zuzi do szkoły. Obiecałam też Zuzi gumę do żucia a matka powinna dotrzymywać obietnic, prawda? Zwłaszcza, że na ogół niewielki z niej pożytek.
Zazwyczaj staram się sobie nie przyglądać bo nie zachwyca mnie to, co widzę, ale przed wyjściem do ludzi należałoby skontrolować wygląd. Zmusiłam się do spojrzenia w lustro i to, co zobaczyłam, naprawdę mnie zniesmaczyło. Ciemne sińce pod oczami, poszarzała twarz, zapadnięte policzki. Przekrwione oczy. Błędne spojrzenie. Żywy trup. Zaczęłam przypominać człowieka dopiero dzięki cudowi makijażu. Tylko na wyprany z życia wzrok nie mogę nic poradzić.

Przymusowy spacer dobrze mi zrobił, pomijając atak paniki w sklepie.

Na obiad dużo frytek z ketchupem. Wiwat zdrowa żywność.

Wieczór. Niech już będzie wieczór. Proszę. Nie mam siły.




Brak komentarzy: