Jak zwykle, żeby przeżyć kolejny dzień, stosuję różne uniki. Dziś unikałam siedzenia w domu. Miałam zamiar wysłać małżonka z dziećmi na zakupy i odpocząć, ale po głębszym zastanowieniu perspektywa kilkugodzinnego wpatrywania się na przemian w ścianę, komputer, telewizor, telefon oraz iPoda trochę mnie przeraziła. Zmusiłam się więc do nadania sobie człowiekowatego wyglądu i dołączyłam do rodziny. Wysiłek został nagrodzony posiłkiem w Makdolcu.
Ania mogłaby służyć za żywą reklamę tego przybytku:
Ja niestety nie, mój wyraz twarzy dokładnie odzwierciedla stan ducha.
Po powrocie do domu kura domowa zajęła się tym co potrafi najlepiej. Poprosiłam o fotkę ze względu na nowe spodnie, z których jestem dumna i w których, o dziwo, nadal się sobie podobam, ale z tej perspektywy mało je widać.
Żeby tylko nie myśleć, myślenie mi szkodzi... Z rozpędu uszyłam filcowy pokrowiec, z wierzchu turkusowy, w środku żółty. Pływają na nim lampworkowe rybki. Będzie prezentem.
Już nie mam siły na kolejne wygibasy. Zaczyna mnie obmacywać smutek. W sumie po co uciekać, i tak zawsze mnie dopadnie.
12 komentarzy:
Pięknie wyglądasz!!!
Dziwię się, że z gorączką gotujesz, malujesz się i wychodzisz. To znaczy dziwię się, że masz siłę.
Bo ja padam, może to dlatego, że pierwsze dni choroby(zatoki,gardło).
Zdrooooooowia!
NOSerio,bosko wyglądasz,ulala!
:*
Dziękuję bardzo, doprowadzenie się do takiego stanu zajęło mi 50 minut :) Na zdjęciach na szczęście nie widać zbyt wielu szczegółów.
Ja też padam, ale tygodniami siedzę w domu zamknięta z dziećmi, nie wychodzę nawet do śmietnika :/ Jak w końcu mogę wyjść nawet do debilnego supermarketu i zobaczyć jakichś ludzi to pójdę, choćbym miała paść... Łaziłam wczoraj i trzymałam się wózka, bo co i raz nogi mi się uginały.
A co do siły, to ja jej wcale nie mam. Po prostu czasem nie mam wyboru. Gdybym mogła, schowałabym się do łóżka na jakieś 20 lat.
Jestes sliczna :) co ja sie bede rozpisywac, wiem, ze nie masz sily, a ja nic a nic nie moge pomoc :( moge jednie powiedziec, ze kiedys sie wyspisz ;-P
Czekam i czekam na kolejny wpis a tu nadal cisza:)
puk puk
Ty chyba na Kanarach jesteś.... puk puk
no wlasnie
puk puk ;P
haloooo, my tu wszystkie czekamy na Ciebie Ewo!
daj znać, że jesteś, że żyjesz, martwię się :(
facebookowo widziałam, że żyjesz ale daj nam jakiś znak!!
Nooooooooo , przeginasz kochana ...
Przecie my tu sie martwim ...
No!!!!!!!
Wiesz, jak na kobietę depresyjną to wyglądasz wyjątkowo kwitnąco i pięknie. Powiadasz 50 minut. Dżizas, ja bym tyle nie strzymała przed lustrem ;)
Prześlij komentarz