sobota, 4 czerwca 2011

Beam me up, Scotty


Bingo. Miałam rację, to nie był dobry dzień. Żaden weekend nie jest dobry. Po całym tygodniu użerania się z dziećmi, kiedy rozpaczliwie marzę tylko o tym, żeby odpocząć, mam to samo co zwykle plus mąż i rodzinne rozrywki typu zakupy (kontrolowanie listy zakupów, pamiętanie o wszystkim, pilnowanie dzieci, które łażą, uciekają i generalnie mają wszystko gdzieś, chcą pić, jeść, siku, na koniec pretensja - "bo nie kupiliśmy XXX a ja pytałem czy trzeba coś jeszcze..." To nic że od skurczów wisiałam co chwila wpół na wózku z zakupami i ledwie mogłam się ruszyć, ale jak mogłam zapomnieć o mleku, no kurwa jak...)
Nie dosypiam od miesięcy, chwilami trudno mi utrzymać pion, kładę się na chwilę i zamykam oczy. W tym momencie ZAWSZE, nieodwołalnie i bez litości włażą na mnie dzieci. Pół biedy, jeśli to Ania, przytula się i coś do siebie mówi. Gorzej jak to Zuza, tarmosi mnie za ręce, za uszy, wytrąca z tej podłej namiastki snu, zadając setki niesłychanie ważnych pytań: "a co zjem jutro na śniadanie?"; "a czy mogę lizaczka/ciastko/pączka/cukierka?"; "a kiedy będzie obiad?", "a mogę kartkę?", "a mogę kakao?", daj mi, powiedz, zabierz, nalej, jestem głodna bla bla bla gę gę gę w kółko bez końca. Mam ochotę albo ją zabić albo sama umrzeć.

Niech mnie ktoś teleportuje gdzieś, gdzie jest CICHO i daleko od ludzi a dzieci w szczególności. Nie musi być ładnie, nie musi być interesująco, nie potrzebuję niczego, tylko trochę SPOKOJU. Błagam.

5 komentarzy:

ziarnko piasku pisze...

Ewa, przyjedź do mnie - ja w robocie do 22:30, Slawek też późno wraca, Julka w poniedziałek wraca do przedszkola a potem idzie do opiekunki - będziesz miała błogi spokój i z dala od dzieci ;)
trzymaj się jakos :* przytulam mocno :*

Cuilwen pisze...

Dziękuję ;)))
Trzymam się, niespecjalnie mam inne wyjście ;)

Małgorzatka pisze...

moj maz jeszcze w weekend wszystko rozwala i brudzi. Wypas, uwielbiam weekendy :)

kaszka pisze...

ja Cie teleportuje na nasza wies, potem wysle Mloda do przedszkola i bedziemy sie pol dnia byczyc bez niczyjej asysty :) jak to brzmi?

Cuilwen pisze...

Taaaak! Wieś i byczenie się to jest to, czego mi trzeba w ilościach hurtowych :)