poniedziałek, 30 maja 2011

Drogi Mózgu,

Jeśli jeszcze raz obudzisz mnie o 2.19 i nie pozwolisz zasnąć do rana, uprzedzam, iż wykopię cię z pozycji głównodowodzącego, a procesy myślowe przekażę do innych organów, wykazujących w tym względzie więcej rozsądku i kompetencji.
Z poważaniem,
właścicielka
;)

A teraz czas podać sobie jakąś ciecz z zawartością kofeiny. Dużo, dużo cieczy. Zacznę od Pepsi max, tak z pół litra, za jakiś czas herbatka a obiad popijemy green-upem i może dotrwam w pionie do wieczora ;)

Byłabym zapomniała. Nieśmiało i leniwie odpieluchowuję Anię, więc rano zdjęłam jej pampersa, puściłam dziecinę wolno w samej piżamce, a za dziesięć minut dziecina wróciła krokiem marynarza z płaczliwym "mamuniu, nie zdąziłam...". I nie, to nie był sik ;) Po likwidacji problemu cała łazienka jest do wyczyszczenia, ach jakże piękny będzie to dzień ;)

Piosenka w sam raz na ten promienny, poniedziałkowy ranek ;)

6 komentarzy:

Małgorzatka pisze...

Mnie tez męzy bezsenność w okolicy 3:00- 5:00 od jakiegoś tygodnia.
I brzuch mnie boli. Za odpieluchowywania się nie zabieram :P Powodzenia:)

Cuilwen pisze...

Mnie też brzuch boli... Ciekawe co to może być. W sobotę myślałam że urodzę, dwie nospy forte, neospasmina i cztery magnezy dopiero pomogły. Trzymajmy się :)

Dzisiejszy przypadek jakoś mnie zniechęcił do treningu nocnikowego, może się Anka sama odpieluchuje albo co... ;)

Małgorzatka pisze...

Ja łykam tylko magnez. Mnie to boli często jak na okres a jeszcze częściej tak jakby mnie miało rozerwać, promieniowanie i skręcanie, nie wiem nawet jak to określić. W nocy rwanie i wykręcanie nóg. Jak długo pochodzę to mam wrażenie, że mi dziecko wypadnie, parcie mam i twardnienie brzucha. Ale potem jakoś przechodzi więc może to normalne ? Miałaś już tak w którejś ciąży? Bo ja w poprzedniej prócz migren to nic z tych rzeczy nie miałam. Dzis pobudka 4:00 i nie śpię :<

Cuilwen pisze...

W każdej ciąży miałam skurcze, tak od połowy do samego końca. Właśnie takie twardnienie brzucha na kamień i "zjeżdżanie" dziecka w dół. Prosto na pęcherz ;) Do tego bóle w okolicy krzyża.
Skurcze, z tego co wiem, teoretycznie nie powinny boleć, jak bolą to może znaczyć że młodzież głową wjeżdża na szyjkę, co może, ale nie musi, być niebezpieczne bo rozwarcie, przedwczesny poród i takie tam. Trzeba szyjkę na wizycie u gina sprawdzać, czy trzyma :)
A skurcze w nogach, szczególnie w łydkach, upiornie bolesne, to też norma, niestety :/ Mam tak samo, nad ranem zwłaszcza. jest trochę lepiej odkąd zaczęłam jeździć na rowerku, ale nadal się zdarza.
Dziś 3.37 wstałam :) Właśnie tankuję poranną dawkę obudzacza :)

Trzymaj się, biedna...

Małgorzatka pisze...

hehe, to razem się męczymy dziś.
mam właśnie to co piszesz, pamiętam, że jakoś w 9mc poprzedniej ciąży też miałam no ale nie w 7! Pewnie sama sobie jestem winna, bo cały czas coś robie, włącza mi się ciążowe adhd i nie mogę przestać, mycie, wycieranie, odkurzanie, spacery, dzwiganie. Niby organizm przyzwyczajony i sobię tłumaczę, że jest ok.

Cuilwen pisze...

E tam, często jak już nie mogę to leżę jak kaszalot a skurcze mam i tak :) Taka uroda i nie trza się przejmować :)
Damy radę :)