czwartek, 27 września 2012

Nie-dobry wieczór

Dzisiejszy wieczór - trochę strachu na tle rodzinnym (złe wieści, które na szczęście okazały się nieprawdziwe, ale przysporzyły mnóstwo nerwów), trochę wkurzenia (Mama pojechała i dzieci rozbestwione dwoma dniami z Babcią wychodziły z siebie) i trochę zmęczenia (jak zwykle), przyprawiłam w najgorszy z możliwych sposobów - zapodałam sobie film z gatunku "dobrych" ale "trudnych".

Obejrzałam sobie mianowicie "We need to talk about Kevin". Film znakomity. Świetny. I absolutnie koszmarny...
Opowiada o matce i jej synu - czystej wody psychopacie, przypominającym, jako żywo, szatański pomiot z "Omenu". Tyle, że tu nie potrzeba żadnych nadnaturalnych smaczków, rzeczywistość jest wystarczająco straszna.
Narracja jest potrzaskana jak życie głównej bohaterki, wszystkiego dowiadujemy się z jej wspomnień, podawanych na chybił-trafił. Z tych puzzli pomalutku wyłania się obraz, mrożący krew w żyłach.
Tilda Swinton (bardzo ją lubię od kiedy zagrała hermafrodytycznego anioła w "Constantine") w roli udręczonej matki jest niesamowita.
Ten film  ma w sobie taką dawkę rozpaczy, smutku, beznadziei, frustracji, zwątpienia i nienawiści, że nie dałam rady obejrzeć go jednym ciągiem, musiałam robić przerwy. Ale tym proszę się nie sugerować, jestem mało odporna psychicznie, więc w filmach czy książkach po prostu tonę, bo nie jestem w stanie zachować odpowiedniego dystansu.
Może odebrałabym tę opowieść inaczej, gdybym sama nie miała dzieci. Ale mam, i w głównej bohaterce nader często dostrzegałam siebie, swoją bezradność, swój lęk i złość.
Mam książkę, ale nie wiem czy podejmę się przeczytania. To już zakrawałoby na masochizm...

Jakoś mi pasuje na dzisiejszy wieczór:

7 komentarzy:

spektrum koloru pisze...

but please let's just BE together. unless you mean we sleep, while I'm guarding your dreams.

I'm there. not to bond but to reach.
hang on!

Cuilwen pisze...

:*****

Ka pisze...

slyszalam cos wczesniej, po przeczytaniu Twojego posta - koniecznie chce obejrzec ten film!!!! pozdrowki!!!!

Małgorzatka pisze...

dzięki!!! muszę obejrzeć, jest gdzieś na sieci??
ostatnio oglądam w weekendy Miasteczko Twin Peaks,bo już brak weny:P

Cuilwen pisze...

Mogę się z Tobą podzielić, wrzucę na google docs :)

coralie pisze...

całkiem zapomniałam, że bardzo chciałam obejrzeć ten film, więc wielkie dzięki!

Cuilwen pisze...

:))) Polecam... Ryje zwoje, ale jest doskonały!