sobota, 29 września 2012

Kolory

Na rękach fiolet, zieleń i żółć. Na bluzce purpurowa kropka. Synku, proszę, nie gryź... Siedzę przed komputerem, znienacka ostre ząbki wpijają mi się w bok. Znów będę miała siniaki. W "Dziecku" ani w "Mamo to ja" na ślicznych zdjęciach szczęśliwych mam i uśmiechniętych dzieciaków nie widać tych barw. W artykułach, pełnych słodkich słówek nie wspomina się o bólu. Złości. Ani o bezradności. Wszystko jest dobrze, cudownie i błogo.
Nie mam siły protestować, nie mam już nawet siły się rozpłakać. Jak automat podnoszę się, zabieram dziecko, trzeba przewinąć. Mały nie jest zachwycony. Kładę go na przewijaku, wyrywa się i kopie. Trafia prosto w pępek, kolczyk nadrywa skórę. Nie mam czasu się tym zająć, chociaż boli. Zapomniałam zdezynfekować, na drugi dzień ból się wzmaga a wokół talii rozrasta się czerwona pręga. Zakażenie. A gdyby tak udać przed samą sobą, że tego nie widzę, zostawić, pozwolić rosnąć... Kto wie, kto wie. Posocznica potrafi zabić w kilkanaście godzin, to takie proste. Moje życie w moich rękach. Tyle kuszących opcji. Nie myśleć, nie czuć. Przecież i tak nic nie ma sensu. Wszystko jest szare.
Poczucie obowiązku jak kamień u szyi. Mogę iść, mogę zostać. Wszystko jedno.


8 komentarzy:

spektrum koloru pisze...

:***
ps. wyłącz to, prosze...

Cuilwen pisze...

Anathemę? Jeszcze nie październik, jeszcze mogę słuchać...
Trzymaj się, biedna, Tobie dziś też niewesoło :/ Ja przynajmniej mam temazepam - magiczne pigułki, bierzesz pół i na dwanaście godzin zmieniasz się w spokojnego golema bez żadnych uczuć. Cudowne to jest - mieć wszystko w dupie. Powinni ten lek sprzedawać w kioskach bez recepty, pół świata chodziłoby na ciężkim haju.

Małgorzatka pisze...

Na szczęście nie wiem co to posocznica:P, nigdy nie dezynfekuję ran, nie uświadamiaj mnie:P:P:P
Ale dziś macie nastrój, chciałabym jakoś pomóc:* mogłabym Wam nawet popilnować wszystkich dzieci, jestem w nastroju bardzo euforycznym, umyłam nawet okna (więc masakra). Zjazd wkrótce.

Cuilwen pisze...

To będziemy Ciebie pocieszać jak nam już przejdzie :*

spektrum koloru pisze...

al;e najpierw zrób tournee po polsce z tymi oknami :PPP
umyjesz mi? ;)
heheh
u mnie już OK.
panika i tela. ;)

Cuilwen pisze...

Ja toże jakby nieco życia czuję w sobie... A okna możesz i mi umyć? :P U mnie były myte rok temu :P

Małgorzatka pisze...

hahaha:P weźcie, dziś jestem w podłym nastroju. W nocy wiało:P założyłam sobie blogusia. Czekyt

Cuilwen pisze...

Widziała żech blogusia, ładny bloguś, już dodany do obserwowanych :)
Ale żeś się znikła i nie ma jak Cię zaczepić teraz!
Buuu
Przytulam. Poczuj się lepiej...