poniedziałek, 29 października 2012

Dzień świstaka. A może świra.

Zmiana czasu na zimowy oznacza godzinę snu więcej. Dla wszystkich, z wyjątkiem takich nieszczęśnic jak ja. Bo dla mnie, oznacza godzinę snu mniej.
Tak jak wczoraj, stado wstało o 4.30 i zaczęło żyć pełnią życia. Mateo na dzień dobry wyrwał mi z pępka mój piękny, truskawkowy kolczyk. Złapał, szarpnął... i zostało trochę rozerwanej skóry. Idę o zakład, że kilka znajomych osób, czytających te słowa, uśmiecha się pod nosem z satysfakcją. Bo przecież mówiłem/mówiłam, że kolczyk w pępku to idiotyzm, masz za swoje. Ano mam. Bo znowu się wychyliłam, głupia pinda, powinnam pamiętać, że matce NIE WOLNO. Bo matka nie może mieć zachcianek, fanaberii, ani nawet potrzeb. Jedynym matki przywilejem i radością jest zajmowanie się kochanymi okruszynkami, fasolinkami cudnymi, dzieciętami, swoim wyłącznym celem życia. Jej psyche i soma istnieją tylko dla zaspokajania potrzeb potomstwa. Nie panuję nad swoim życiem, nad swoim snem ani nawet nad swoim pępkiem. Wszystkim rządzą dzieci. Przeraża mnie to bardziej, niż najlepszy horror. Na Halloween przebiorę się za matkę.

Po tym radosnym wejściu w dzień odbyła się następująca rozmowa:

Ja: Zuza, posprzątaj w pokoju, przecież tam nie ma gdzie nogi postawić a na biurku brakuje miejsca na odrabianie lekcji.
Zuza: Mamo, to weź pozbieraj nasze zabawki i oddaj biednym dzieciom.
Ja: Zuza, proszę, posprzątaj chociaż rzeczy z podłogi, nie mam jak przejść do szafy.
Zuza: Bo ty jesteś taka leniwa i nie chce ci się pozbierać naszych zabawek i wynieść.

Odjęło mi mowę. A pierwszą moją myślą było: "Przecież mogłam sobie kupić kota. To nie, głupia pinda, dzieci mi się zachciało. Koty przynajmniej nie pyskują."

Zostałam sama z Matju. On wszędzie włazi, usiłuje zrzucić mój komputer z biurka, wyrywa mi telefon, przełącza program w suszarce, wyrzuca ubrania z pralki. Kiedy odsuwam go albo przenoszę w inne miejsce, rozlega się głośny wrzask. Co kilkanaście sekund, skąd ten dzieciak ma tyle siły??? Co chwila "uaaaaaa!!!! uaaaaaaaa!!! mamaaaaaaaaa!!!" Każdy krzyk jak uderzenie młotkiem w głowę. Powinnam posprzątać, pozmywać, poodkurzać, zrobić kolejne pranie a tymczasem siedzę na kanapie, obejmując się rękami, i kiwając w przód i w tył i w przód i w tył... Zuzia miała rację, chyba jestem leniwa.


;)

5 komentarzy:

Paulina pisze...

Szkoda kolczyka... :( może lepiej zrób tatuaż, chyba go nie zdrapie? :P

Cuilwen pisze...

Jak tylko kasa jakaś będzie to owszem owszem :P

Małgorzatka pisze...

uprzedziła mnie koleżanka wyżej-tatuaż zrób :PPP mój ma się dobrze.
. "Na Halloween przebiorę się za matkę." LOOOOL splułam ekran.,so true.
Bidnaś, teraz w zimie zebrać te wszystkie dzieci do placówek... ciężka robota:( Mam nadzieję, że masz przy tym jakąś pomoc???
Tom robi to samo co Matju cały pieprzony dzień. Tak mnie to wkurwia:/ I do tego co usiądę na tyłku to on bierze moją rękę i ciągnie żebym wstała i szła, jak przejdę pare kroków z nim to wyciąga ręce do góry żeby go wziąć i nosić:/tak po 50 x dziennie:/

Gabryjelov pisze...

kolczyka szkoda...rozumiem bo kiedyś miałam w nosie:)ale mi się paprało wciąż i musiałam usunąc.
Tak zrób tatuaż,a żeby nikogo nie raził w oczy wytatułuj sobie imiona swoich dzieci:)Przecież to one są najważniejsze...:)ech...k...mac by się chciało rzec...Rozumiem aż nader.Amelajda też jojczy...ząbkuje-cholera od 4 miesiąca swojego życia...i nie bardzo ma apetyt...i trzeba jeszcze wymyślac co chwile coś wciskac i stac przy garach...Z tym przebraniem to trafiłaś w samo sedno.

Cuilwen pisze...

Tatuaż z imionami dzieci łomatko... hardcore :P

Nie mogę się doczekać kiedy Matju się wreszcie uczłowieczy... Dobija mnie to chowanie wszystkiego, upychanie rzeczy na górnych półkach, niemożność położenia książki gdzie akurat mi wygodnie, zamykanie kuchni, żeby nie właził na stół i nie grzebał przy suszarce... Wszystkiego pilnuj i miej oczy dookoła głowy, niech to szlag. I jeszcze wyje co chwila.

Moje instynkta macierzyńskie uległy znacznemu wysyceniu, już nie chcę więcej dzieci, oddałam ubranka, tfu tfu przez lewe ramię, niech się nic nie wydarzy :P