Chyba zrobię bana na wszystkie debilne bajki o Barbie i innych wróżkach, księżniczkach i tak dalej. Wszystkie te filmy osnute są wokół relacji damsko-męskich oraz wielkich, romantycznych uczuć. Zda mi się, że od wielkich, romantycznych uczuć należy się trzymać z daleka, jeśli chce się zachować zdrowie psychiczne. Zwłaszcza w młodym wieku ;) A już teraz słyszę od dziewczynek opowieści kto kogo kocha i kto się z kim ożeni. Przyjaciółka Zuzi stanowi parę z kolegą z klasy (ona niespełna 6 lat, on niespełna 7). Całują się na przywitanie i mówią do siebie "kochanie". Oraz planują, że urodzi im się dziecko, które nazwą "Zyzgak McQuinn". To oczywiście bardzo zabawne, ale i trochę przerażające.
Wolałabym moim dzieciom wpoić, że zamiast rozglądać się nerwowo w poszukiwaniu Księcia z Bajki, lepiej być niezależną, samodzielną, mieć dobrą pracę i ewentualnie kota. Z kotem jest zdecydowanie mniej dramatu.
10 komentarzy:
myślę że pomysł ogłupiania dziewczynek to kwestia kulturowa. gdybyśmy nie miały tego pranka mózgu dzień w dzień, od dzieciństwa, to żadna z nas nie dałaby się wkopać w dzieciorodzenie, cały house keeping i wielkie poczucie winy gdy choć trochę sobie odpuścimy. Działa? Działa! I tak przez pokolenia (które rodzimy, doglądamy, etc.)
ja uczę, że praca i niezależność jest ważna, ale uczę też, że rodzina, bo biorąc pod uwagę rozliczne singlowe ciotki, wiem jak ciężko jest żyć samotnie. tak, tak,wiem, z dziećmi też nie je to baja. w zerówce był obłęd kto kogo lubi, teraz za dużo się uczą i nie ma czasu na "amory" :D
Gosia, prawda :) Może to po prostu ewolucyjna konieczność,jakby kobiety przejrzały na oczy to rodzaj ludzki by wyginął ;)
Kasia, mnie chodzi tylko o to, żeby nie zrobiły z poszukiwania uczuć centrum swojego życia. Ja w ten sposób zmarnowałam wiele lat, bo wydawało mi się, że bez drugiej połówki jestem niepełna, bezwartościowa i tak dalej, pierdoły takie. Chcę, żeby moje panny były emocjonalnie niezależne. Co bynajmniej nie oznacza niezdolności do głębszych uczuć :)
wiesz co. opowiem gorszą historię. Znajoma opowiadała, żee jej córka(lat 5) w przedszkolu zastała scenę jak chłopiec leżał na dziewczynce (również 5letni). I ona zapytała ich co robią. A oni na to, że robią dziecko.
-__-
sory,chyba 4 lata wtedy miała,bo to opowiadała w zeszłym roku -____-
OJP.
O_O
to chyba jednak rozwojowe jest...
Mnie to jakoś przeraża...
Ale Ty tych lat nie zmarnowalas, bo one Cie czegos nauczyly. a niezaleznosc jest moim zdaniem przereklamowana ;D
Prześlij komentarz