niedziela, 3 listopada 2013

Dawno dawno temu

Czas studiów. Pierwszy solidny rzut depresji czarnej i lepkiej jak smoła. Noce spędzane z paczką papierosów i tym albumem, najczęściej z ta piosenką. Jej profetyczny charakter wzbudza dziś we mnie cyniczny rechot.
Historia lubi się powtarzać. Zatacza koło. A jakie tam koło, kółko. Takie dla chomika. Run Forrest, run.



Kiedyś byłam młoda i świat stał przede mną otworem. Dziś też stoi, z tym, że wiem, o który otwór chodzi.

5 komentarzy:

MF pisze...

:)taaa, otworem :) dobre, naprawde dobre podsumowanie. Zajebiście prawdziwe.

Kaja pisze...

doczytałam do końca i rozrechotałam się na dobre :D

Cuilwen pisze...

:D

Cuilwen pisze...

To z otworem to jest mój stary greps z długą siwą brodą, powtarzam go przy każdej okazji i nigdy mi się nie nudzi ;)

Unknown pisze...

rozbawiłaś mnie z tym otworem ;)))