Czas studiów. Pierwszy solidny rzut depresji czarnej i lepkiej jak smoła. Noce spędzane z paczką papierosów i tym albumem, najczęściej z ta piosenką. Jej profetyczny charakter wzbudza dziś we mnie cyniczny rechot.
Historia lubi się powtarzać. Zatacza koło. A jakie tam koło, kółko. Takie dla chomika. Run Forrest, run.
Kiedyś byłam młoda i świat stał przede mną otworem. Dziś też stoi, z tym, że wiem, o który otwór chodzi.
5 komentarzy:
:)taaa, otworem :) dobre, naprawde dobre podsumowanie. Zajebiście prawdziwe.
doczytałam do końca i rozrechotałam się na dobre :D
:D
To z otworem to jest mój stary greps z długą siwą brodą, powtarzam go przy każdej okazji i nigdy mi się nie nudzi ;)
rozbawiłaś mnie z tym otworem ;)))
Prześlij komentarz