poniedziałek, 2 grudnia 2013

Prezenty

Sezon prezentowy czas zacząć.
Dziewczynki napisały listy do Świętego Mikołaja. Dziś Święty Mikołaj po pracy pojedzie do sklepu zobaczyć, co się da załatwić ;)

Ania zażyczyła sobie lalkę My Little Pony "w kształcie ludzia" czyli Equestria Girls. Zuzia pomogła jej napisać - "ekuestria gerls". Lalka nazywa się "Fluttershy", co w wykonaniu Zu brzmi "plater shine" :D Kiedy mi powiedziała o co chodzi i zapytała jak to się pisze, musiałam się sporo nagłowić zanim odkryłam w czym rzecz :)
Ania chce jeszcze mikrofon oraz kucharską czapkę i fartuch. Jestem zaskoczona, bo nigdy nie zdradzała zamiłowania do garów. To musi byc wpływ Taty, który lubi gotować i Przedszkola, gdzie co jakiś czas dzieci kolektywnie przygotowują skomplikowane potrawy typu tosty z miodem ;) Albo ogórki kiszone... Tak, ogórki były dobre :)

Zuzia chce tylko Equestria Girls Rarity i pieska Ralfi. Piesek Ralfi kosztuje dwieście zlotych i w życiu nas nie będzie na niego stać, a nawet jeśli byłoby, to i tak wolelibyśmy kupić za te pieniądze na przykład zestaw Lego. Więc pieska nie będzie. Życie jest pełne rozczarowań, moje drogie dzieci.

Matju nic nie chce, a dostanie samochodziki i, być może, piętrowy tor do nich. I może jakieś narzędzia.

Mama o prezentach może sobie pomarzyć ;) Życie, jak wspomniałam, pełne jest rozczarowań, a im człowiek starszy, tym rozczarowania bardziej dojmujące ;)



Bardzo apetyczne drzewko ;)

Prezenty - expectations vs reality:


Nie chce mi się zaczynac kolejnej notki dzisiaj, więc ku pamięci zapiszę tutaj.

Odbieram Anię z przedszkola. Z sali dobiega głośna muzyka. Mini Disco w pełnym rozkwicie :)

A [płaczliwie]: Mamooo, czemu tak wcześnie mnie odbierasz?!!! (była 16.30...) Nie zdążę się pobawić!
Ja [lekko zmieszana] - No wiesz, wcale nie jest wcześnie... Skąd miałam wiedzieć, że chcesz zostać dlużej... Raz chcesz żeby cię odbierać wcześnie, raz później, ja nie wiem...
A: Chcę sie bawiiiiić!
Ja [tracąc cierpliwość]: to może ja sobie pójdę.
Ania [dramatycznie i ze łzami w oczach]: Jak to PÓJDZIESZ SOBIE?! I tak mnie zostawisz??? Taką UMIERAJĄCĄ??!
;)

Kiedy wróciłam do domu, Matju zażyczył sobie zostać u sasiadów. I bawić się. Sąsiedzi mieli inne plany. Matju, przyprowadzony do domu rzucił się na podłogę, wyjąc, że on chce do cioci, a potem, że chce do taty. Nie zwracałam uwagi, takie napady najlepiej przeczekać, zresztą i tak nie wiadomo co robić.
Matju z wycia przeszedł w histeryczny ryk i zaczął walić głową w podłogę.
Szybko jednak skalkulował, że mu się nie opłaca, bo i tak nikt nie reaguje, więc ścichł i potuptał sobie do kuchni.
Zajęłam się czymś i uwagę moją zwrócił dopiero dobiegający z kuchni łomot.
Matju stał na stole i w akcie zemsty zrzucał z rozmachem wszystko ze stołu i okolic. Stłukł szklankę. Podeszłam, żeby go z tego stołu zdjąć i dostałam w twarz tak, że spadły mi okulary. Matju wyrwał mi się i stracił równowagę. Spadł najpierw na krzesło a następnie z krzesłem wywalił się na podłogę.
Kiedy schyliłam sie, żeby go pozbierać, ugryzł mnie jak bulterier.
Wrzasnęłam. Podniosłam go pod pachy i, unikając kopniaków, w wyciągniętych rękach poniosłam do pokoju, postawiłam, niezbyt, przyznaję, delikatnie i ulotniłam się, zamykając drzwi.
Byc może wychodzę tu na patologiczną, wyrodną matke, ale uwierzcie, zrobiłam to tylko ze względu na dobro ukochanego dziecka. Gdybym poprzebywała z nim sekundę dłużej, poczytalibyście o mnie w Super Expresie.
Bilans - oboje mamy siniaki i zadrapania. Okulary ocalały. Tym razem.
Zszarpanych nerwów nie liczę.
Śpiewam sobie szeptem ludową piosenkę - "Wina, wina, wina dajcie a jak nie to spieeerdalajcie..."
Kolejny dzień za mną! A jutro od nowa to samo! I pojutrze! I popojutrze! Niech mi ktoś pożyczy pistolet z jednym nabojem, proszę. Albo lepiej z dwoma, tak mi sie trzęsą ręce że za pierwszym razem mogę nie trafić.


10 komentarzy:

Unknown pisze...

Strasznie skomplikowane nazwy, kto je wymyśla ;) Ładna ta fluttershy, taka barbi w nowoczesnym wydaniu. Barbi nigdy nine dostałam, Mikołaj mnie nie lubił ;)
Na szczescie Teo jeszcze nie rozumie idei Mikołaja ;) Już zacznę zbierać fundusze.
Ja dostanę mufkę do wózka, bo samej byłoby mi szkoda tyle pieniędzy.
Taaaak, ja poproszę to cudo w pudełku od Tifaniego. A Ty ?

Cuilwen pisze...

Ja bym chciała tablet :) Albo nowy telefon, najlepiej Nokię 1520 :)
Jedno i drugie poza moim zasięgiem, póki co :/

Unknown pisze...

Może w przyszłym roku ;) Fajna ta nokia, podoba mi się

Paulina pisze...

U mnie króluje Lego i Angry birds pod każdą postacią - zabawek, pluszaków :)

Cuilwen pisze...

angry birds są super :) też bym chciała taką poduchę :)

Mama Misi i Lucusia pisze...

A skąd ja to znam. Wczoraj powiedziałam Młodemu, że nie wejdę do jego pokoju i nie posprzątam, bo nie jestem Kopciuszkiem, żeby między lego star, lego city wybierać kurz.To mi wykrzyczał, że go nie kocham i chcę żeby umarł z brudu (?). Posprzątałam. I zostałam wyrodną matką, bo zniszczyłam mu miesiąc jego twórczej pracy. Cóż moja ignorancja sięga szczytów, ja tam żadnej pracy nie widziałam....

Cuilwen pisze...

Tak, jak sprzątam burdel u dziewczyn i wyrzucam tonę pociętych papierów to tez jest dramat. za kazdym razem. Bo to ich prace są i wszystko trzeba zachować.

Małgorzatka pisze...

Hela chce Pinkie Pie (czy jak to tam). Pod choinkę dostanie Rarity??? coś takiego. Promocja była w Carrefour na te idiotyzmy:DD

ja bym chciała
rakietę kosmiczną^^

Cuilwen pisze...

ja bym chciała bilet do USA w jedna stronę :D i jakąs pracę tam :D

Cuilwen pisze...

Zuza też chce Rarity. Mówi na nią "Rajti", długo mi zajęło zanim rozkminiłam co to.