Nie wierzę. Albo inaczej, wierzę, ale odczuwam niepokój. Biorąc pod uwagę ostatnie zaćmienie Księżyca (w wersji na czerwono czyli "blood moon") i rozkręcającą się epidemię Eboli, na którą lekarstwa nie ma, zwycięstwo Polski w meczu z Niemcami jawi mi się jako kolejny znak wieszczący niechybny koniec świata ;)
I tylko polscy kibice zawsze uspokajająco tacy sami: :D :D :D
3 komentarze:
Mnie ta ebola jakos bardzo martwi. My nie mamy tv, popsuło się i jakos nie spieszno do kupienia nowego. Też byłam zszokowana :)
Mnie Ebola dośc bardzo martwi - mąż podróżuje po świecie, akurat teraz będzie wracał przez lotnisko na którym ponoć przewija się dziennie kilkadziesiąt osób z krajów dotknietych epidemią. No i tak jakoś mi dziwnie.
A w ogóle to nie chciałabym oglądać tego co się może zdarzyć gdyby nasza służba zdrowia musiała się zmierzyć z wirusem.
Też nie oglądam TV, chyba że jestem sama w domu i tak źle się czuję, że nie daję rady robic nic innego. Ale i wtedy częściej kładę się do łóżka i tępo patrzę w ścianę niż siadam przed tv.
Przy prasowaniu włączam CNN albo BBC, ale prasuję średnio raz na pół roku ;)
Prześlij komentarz