środa, 12 listopada 2014

Ian Williams - "Personals"

Wysoce subiektywna opinia na temat zbioru wierszy made in Canada, z którym spędziłam wczorajszy wieczór.

Szczelnie wypchana byłam emocjami, sama nie wiem czy wywołanymi przez słowa, czy może myśli o Szczególnej Osobie, która mi ten tomik włożyła w ręce. Może pół na pół.

Cienka książeczka, ślicznie wydana. Trochę przewrotna koncepcja, lekkie zmrużenie oka - na stronie przedtytułowej ogłoszenia: "Poems seeking readers. Poems, new to the area, seek readers looking for love, for intimacy, for each other". Po czym następuje lista tytułów z wyszczególnieniem jaki czytelnik jest danemu wierszowi potrzebny: '"Idioglossia" seeks lost twin to concoct secret language and hunt rabbits' ;)

Wiersze mnie oczarowały.  Są takie, jak tygrysy lubią najbardziej. Świeże. Lekkie. Przejrzyste. Bez zadęcia, bez pastewnych słowotoków. Zwięzłe. Precyzyjne. Smutne.
Głównym motywem jest, powiedziałabym, poszukiwanie bliskości. I znajdowanie jej czasem, a częściej nie.

Na temat języka nie będę się mądrzyć, moge powiedzieć tylko, że doznałam uczucia spełnienia, które zdarzało mi się przedtem jedynie przy lekturze Italo Calvino i to wyłącznie po włosku. Doświadczenie tekstu kompletnego, takiego, gdzie nie ma ani jednego zbędnego słowa, ale też żadnego nie brakuje. Nie wiem na czym dokładnie ten fenomen polega bo język nie jest tu jakiś szczególnie wyrafinowany, wręcz przeciwnie.

Czytając, nie miałam wrażenia, że obcuję z produktem kowalstwa artystycznego, co czasem ma miejsce, szczególnie w przypadku uznanych tytanów sztuki, których mniej udane dzieła miewają sztywność i ciężar wyszukanej metaloplastyki. I dobrze wyglądają tylko z daleka, ale należy się zachwycać bo Imię Nazwisko wielkim poetą wszak jest.
Nie wiem czy Ian Williams wielkim poetą jest, może niekoniecznie, nie mnie to oceniać, ale na tych 68 stronach pokruszyłam się i pozbierałam wielokrotnie. Po to właśnie czytam wiersze.

ANTICIPATION

is not the same as waiting.
Horses the size of ants gallop through the veins
beating dust toward the heart. Men in chainmail
storm down axons and fire their crossbows.
A pterodactyl caws. A shark's fin cuts
through gastric acid.

She is playing Solitaire in computer light.
She is starving her body into a hanger.
She is cleaning the bathtub of her hair.
She is talking to digits until her battery dies.
She is counting the months till June on her fingers.
She is counting her fingernails as they dry.

Brak komentarzy: