poniedziałek, 21 lutego 2011

Matka wariatka

Matka wariatka wyprowadziła chore dzieci na zimowy spacer (wysoki sądzie, proszę o łagodny wymiar kary, nie miały gorączki...). Nie bez znaczenia był tutaj fakt, że w lodówce zostało światło i powietrze, dzieci wołały jeść, a rzeczona matka ostatnio żywi się chętnie surowymi warzywami, które są dość, jak mawia Małżonek, krótkożytnie ;). No i matka w depresji po prostu nie mogła patrzeć na to wściekłe słońce za oknem, na ten zachęcający śnieg, od siedzenia w domu i myślenia przegrzewały się jej zwoje mózgowe, delikatne schłodzenie było bardzo na miejscu ;)
Oto fotorelacja:

Ania w piekarni zażądała buły, z którą potem nie chciała się rozstać, mimo, że buła kilkakrotnie wylądowała w śniegu (szczęście, że nie żółtym, bo tego ci u nas dostatek...).

Zuzia, zafascynowana, odłamywała sople z ławek, następnie usiłowała je zjeść...

Ania z pewną taką nieśmiałością zanurzyła jedno kopytko w białym puchu...

... a potem to już pooooszłoooo...


Ania znalazła twardą śniegową grudę. "Mamusiu, pać, źnalaźłam kamieniałość!" :)


Zuzia usiłuje zrobić orzełka (w niektórych krajach zwanego aniołkiem).



Matka wariatka czuje się nieźle jak na swój obecny stan. Przespała dzisiejszej nocy całe 6 godzin i jest nastawiona do życia umiarkowanie optymistycznie. Miejmy nadzieję, że ta krzepiąca słoneczna pogoda utrzyma się jeszcze choć kilka dni, jest bardzo pomocna w utrzymaniu psychicznej równowagi.

Minął już 15 tydzień ciąży, a po mnie jeszcze nic nie widać. Pewnie dlatego, że na razie schudłam 3 kilo i pewnie będę chudnąć dalej, przez całe to napięcie i stres jedzenie straciło swój urok i po dwóch kęsach albo jestem najedzona albo mi zwyczajnie niedobrze. Trochę się obawiam o Nowego Chuściocha, czy to normalne, żeby w trzeciej ciąży w 16 tygodniu mieć niemal płaski brzuch :/ ? Gdzie to młode się mieści?

2 komentarze:

ziarnko piasku pisze...

ooooo!!! gratulacje! o kurcze, nowa młodzież, naprawdę mnie długo nie było... dobrze, że przed rozmwiązaniem zajrzałam :P Ewa, wszystkiego dobrego!
przy trzeciej ciąży martwisz się brakiem brzucha? myślałam, że za trzecim razem kobiety się cieszą, że JESZCZE nie widać ;) wszystko w swoim czasie, za parę tygodni ponarzekasz, że masz taaaaki brzuch ;)

Cuilwen pisze...

Hahahah, pewnie masz rację :P Jeszcze się nie raz poskarżę na niedogodności okołobrzuchowe ;)